środa, 31 grudnia 2014

Do Siego Roku!!!

Mija kolejny, czy dobry? Oby nadchodzący nie był gorszy. Jak ostatnio czytałem, odchodzący był najcieplejszym i najbardziej słonecznym od 500 lat!!! I tak trzymać, tak trzymać w przyszłym!!!Czyżby czekała nas pozytywna zmiana klimatu na śródziemnomorski, bardzo bym sobie tego życzył. No cóż przyjdzie wiosna i się okaże, póki co szykujmy się do zimy. Jednak pocieszę wszystkich ciepłolubnych przeciwników śnieżnej białości, tej zimy....ZIMY NIE BĘDZIE!!! Takie sygnały jesienią, dawała przyroda! Przekonywał mnie o tym stary druh, który naprawdę świetnie odczytuje przyrodę. Oby tak było, ostatecznie na nartach naprawdę nie muszę jeździć, a na łyżwach i tak śmigam w pobliskim balonie. Dosiego Roku Szanownym Czytelnikom, zdrowia i wszelkiej pomyślności w te nadchodzące słoneczne dni!

niedziela, 30 listopada 2014

Najważniejsza jest skuteczność, a nie dobre intencje!

Co się dzieje z PiSem. Samorządy wygrane, ale w rzeczywistości sromotnie przegrane. Realne rządy są możliwe tylko w sejmiku podkarpackim. Totalna sromota! Kandydat na Prezydenta RP, Andrzej Duda, owszem facet kulturalny, doktor praw i do tego z szacownego Krakowa, ale to niestety za mało aby wygrać z "Wujkiem Bigosem z Belwederu". Do zwycięstwa potrzeba przebojowości! Zamiast synergicznej strategii wyborczych zwycięstw, mamy marne zwycięstwo w samorządach, przechlapaną Warszawę, na 99,5 procent przegrany wyścig do Pałacu Prezydenckiego! Czy przy takiej serii niepowodzeń będzie szansa na skuteczne, czyli umożliwiające samodzielne rządy, zwycięstwo parlamentarne. Mam bardzo poważne wątpliwości.

niedziela, 9 listopada 2014

Impresje z ostatniego tygodnia

Soviet słabnie, tania baryłka ropy, skutecznie dobija ruską gospodarkę. Ruski rząd czaruje i gmera w swoich rezerwach walutowych, mimo to jest coraz gorzej. Putin i jego Łgarowe pieski, taktycznie miękną, doszło do tego, że nie uznali zbuntowanych, ługańsko-donieckich wyborów. Nie oszukujmy się, to zwykła gra pozorów, chodzi o rozmiękczenie sankcji i powrót do miłości gospodarczej sprzed krymskiej ruchawki. Nie bez kozery, plamiasty i opuchnięty starzec, Michaił Gorbaczow, zawitał ostatnio do Berlina i nawoływał do normalizacji na soviet warunkach.
Złych wiadomości dla Ruskich jest więcej. Lewacki mięczak, Obama zaczyna tracić grunt pod nogami. Zeszło tygodniowe wybory do Senatu i Kongresu, zmiażdżyły Demokratów i wszystko wskazuje na to, że Amerykanie naprawdę stwardnieją, a to są hiobowe wieści dla zapadającej się w nicość gospodarki Sovieta.

Na naszym podwórku, wybory samorządowe i szaleńczy obłęd, wojna na plakaty z konterfektami kandydatów. Z każdym dniem ich przybywa! Dla mnie to przede wszystkim, okropnie nieprzyjemny sposób na zaśmiecanie przestrzeni publicznej miast i wsi. Tego rodzaju kampanii powinno się bezwzględnie zakazać, bo natarczywość fotek, grubych i chudych, uśmiechniętych i nadętych, luzaków i krawaciarzy, a nieraz muszkowców, najzwyczajniej szpeci, a mnie dodatkowo przyprawia o mdłości.

W ostatnim tygodniu odbył się również jakiś parteitagi PO. W jednym z portali internetowych czytałem i oglądałem sprawozdanie z tego spędu. Na zdjęciach nowy Prezydent Europy, obściskuje się z Ferdkiem Kiepskim i przyjmuje uszanowania od alkoholika Daniela Olbrychskiego. Nie za bardzo jestem pewien, czy to dobre rekomendacje.

W krajowych mediach wielka afera, zamiast autem trzech posłów PiS, poleciało Wizzardem do Hiszpanii. Ponieważ podróż była służbowa, to pobrali "po dychu" z sejmowej kasy na paliwo, a odbywając podróż samolotem, zaoszczędzili trochę grosza. Głupota totalna, bo salonowe przekaźniki tylko czekają na takie wybryki. Od kilku dni jest to przedstawiane jako afera roku, ba dziesięciolecia! Czy ludzie w to uwierzą, zobaczymy. Prawdziwe afery tego roku przechodziły bez echa, a głupoty i małe potknięcia opozycji są jak zwykle szaleńczo wyolbrzymiane. Najsmutniejsze, że Jarosław Kaczyński w czambuł potępił swoich młodszych kolegów i bez zbadania sprawy, pod dyktando Salonu, zamierza sprawców wyrzucić z partii. Mądrością szefa jest rozsądzać adekwatność kary, do przewiny, a nie bezmyślnie ulegać dyktatowi wrogich mediów. Jeśli Kaczor będzie się dalej pozbywał tak sprawnych medialnie ludzi jak Adam Hofman, to szanse na prawdziwe zwycięstwo parlamentarne odpłyną w siną dal.


sobota, 1 listopada 2014

Ograniczam swój googlowy dostęp

Ze względów niezależnych muszę ograniczyć dostęp do moich "wypracowań" wyłącznie do znajomych. Uczynię to jutro. Zainteresowanych uprzejmie proszę o taką formę logowania, niestety wymaga to założenia konta w Google, zapewne tym sposobem stracę więc dużą część czytelników, szkoda!!! Za "niezalogowane" i "zalogowane" wierne czytelnictwo wielkie dzięki!

piątek, 31 października 2014

Akcja Znicz

Dzisiaj jechałem autem do Wa-wy, a na drodze Akcja Znicz! Nauczony ostatnim doświadczeniem, nie próbowałem czegokolwiek co by otarło się choćby o łamanie przpisów Kodeksu Drogowego. Sukces, tam i z powrotem, bez żadnej niepożądanej interwencji, chociaż w moim ulubionym Warmińsko -  Mazurskim na drogach buszowały całe stada nie oznakowanych radiowozów. Pozytyw ze spokojnej jazdy jeden, mój zwykle paliwożerny samochód spalił średnio 6 l/100 km, chociaż ma pod maską tochę więcej mocy:-)
Jak napisali swego czasu przed pierwszym listopada na gdańskiej IKEI, Wesołych Świąt!

czwartek, 30 października 2014

Lesio w Meksyku

Menda się fotkuje, a już myślałem że dał sobie medialny spokój. Żałość to mało, intelektualne minus dziesięć(zabrakło skali) i tylko żal, że muszę startować z lotniska jego imienia. Obmierzły typ!!!


Milicja Drogowa

Policja drogowa, chłopaki od mandatów! Nie wierzyłem w ich bezmyślność, do wczoraj!!! Zawsze płaciłem mandaty drogowe bo były słuszne i nie podlegały dyskusji. Opowiastki o prześladowaniu pieszych przez zmotoryzowane odziały  policji brałem za złośliwe anegdoty! Wczoraj zajechał mi drogę  radiowóz na sygnale, bo przeszedłem ulicę na wysokości skrzyżowania, ale nie na pasach. Chłopak, kierowca, sierżant, nie znał przpisów, bo nie złamałem Kodeksu. Mało tego zmotoryzowany  patrol stracił pół godziny służby, aby mnie spisać i wezwać na przesłuchanie. Ja się pytam, czy funkcjonariusz za nasze wspólne pieniądze nie powinien być lepiej wyedukownany!?


środa, 29 października 2014

Bronkowo Bigosowo

Pamiętają Państwo sterowaną akcję w internecie, na Marię Kaczyńską, że brzydka, straszydło i w ogóle WIEDŹMA! Pracowały na to miliony zatrudnionych przez Tuska internautów. Wybitna kobieta wyszydzona do cna, a co teraz z małżonką Bronka Bigosa? Nie ma żadnych uwag i żartów, kobitka jest OK!!! Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!


Tusku nie musisz, ale chcesz!

Tuska nie było w przestrzeni publicznej przez miesiąc, angielski, angielski, angielski, nawet jako poseł nie wypełniał swoich obowiązków, ale na wczorajsze otwarcie Muzeum Historii Żydów zawitał. Cóż to za wiekopomne wydarzenie?! Czyżby aż tak ważne, że olewając wszystkie wcześniejsze zobowiązania wagi państwowej, na tym właśnie otwarciu trzeba było się pokazać. Cholera mnie bierze na ten jego koniunkturalizm. Na otwarciu byli Kwach, Kulczyk, Sikorscy, Polański, rozumiem i szanuję, ale "Tusku", to zwykłe wyrachowanie, chciał się po prostu podlizać. Będą kolejne plusy w GW-)))

http://wpolityce.pl/polityka/219926-tusk-ramie-w-ramie-z-kwasniewskim-komorowski-kulczyk-applebaum-polanski-sprawdz-kto-przybyl-na-otwarcie-muzeum-historii-zydow-polskich-galeria

wtorek, 28 października 2014

Wtorkowy miszmasz

Z niebytu wyciągnęli Stefanka, podobno wczoraj w TVN 24, pluł i wierzgał, używając całego zestawu swych wyświechtanych epitetów. Niesiołowski budzi raczej politowanie, bo jego choroba psychiczna z każdym dniem postępuje. Dziwię się tylko, że PO używa tego prymitywnego narzędzia w swoim politycznym warsztacie. Walenie na oślep młotem, przynosi więcej wizerunkowych szkód niż korzyści. Panie Niesiołowski, poproszę o jeszcze!

Szczyt klimatyczny, porażka i wielka niepewność dla rozwoju polskiej gospodarki. Czy można było zawetować, bez wsparcia innych państw na pewno nie. Najgorsze jest to, że przed szczytem, aliantów dla sprawy w ogóle nie szukano.

Ciekawe zestawienie 10 powiatów z najwyższym bezrobociem, niechlubnym liderem rankingu jest województwo warmińsko - mazurskie! Jak to jest, że ta bajkowa kraina, nie jest w stanie odbić się dna! Warmińsko - Mazurską ziemię gremialnie wykupują Niemcy, czyżby przygotowania do ekonomicznego anschlussu?

http://biznes.onet.pl/10-powiatow-z-najwiekszym-bezrobociem-bez-pracy-na,18490,5662303,0,fotoreportaze-detal-galeria

Poraża mnie niemrawość PiS w kampanii wyborczej, wygląda na to że samorządy już sobie odpuścili, a kompletny brak pomysłu na powalczenie o największe miasta nie wróży nic dobrego. Powracam mantrą o pilność wyboru kandydata na Prezydenta RP, każdy dzień zwłoki, to punkt dla Bronka Bigosa!

poniedziałek, 27 października 2014

Nie wierzę w zamach

Zamach w Smoleńsku, nie wierzę. Tragedię spowodował wszechobecny bałagan i kompletny brak jasno określonych procedur. W funkcjonowaniu tego chorego do szpiku kości państwa nic nie działa poprawnie. Tam wszystko się psuje,  struktury oparte na postsowieckich wzorcach rozkładają cały system, gdzie spojrzeć, bałagan, pijaństwo i brak odpowiedzalności. Nie bez kozery, w sprawie dycyzji o lądowaniu prezydenckiego samolotu dnia 10 kwietnia, kontroler lotu zasięgał opinii Moskwy!!! Bał się zadrażnić wzajemnie napiętych stosunków. Czy w normalnym świecie coś takiego jest do pomyślenia, oczywiście nie!!! Jeśli warunki pogodowe są marne, to lądowanie jest po prostu zakazane i już!!!
Poza kwestią jest zachowanie polskiego premiera, który po tragedii pojechał do Smoleńska kompletnie nie przygotowany i dał się prawnie omotać jak sztubacka niemota. Oddanie śledztwa potencjalnemu wrogowi skutkuje wątpliwościami do dzisiaj, a  bezmiar głupoty decyzyjnej Tuska wymaga postawienia tej persony przed Trybunałem Stanu!!!

niedziela, 26 października 2014

Internetowy przegląd tygodnia

Francuski poplecznik Putina i zwolennik współpracy z Rosją, francuski prezes Total, roztrzaskał swój samolocik o pług śnieżny na moskiewskim lotnisku. Taki drobny przyczynek i kolejny dowód na soviecką perfekcję techniczno - elektroniczną.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/prywatny-odrzutowiec-roztrzaskal-sie-na-moskiewskim-lotnisku/2wmez


Podmoskiewskie międzynarodowe lotnisko Wnukowo. Pasy startowe odśnieżają pijani traktorzyści, Rosja Putina, POTĘGĄ JEST I BASTA:-)))



Obama, oby tak dalej!

http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/sankcje-dusza-rosje,2053014,4199#iwa_item=2&iwa_img=0&iwa_hash=89671&iwa_block=business_news


Warzecha i Janecki o "sukcesie" klimatycznym.


O autach elektrycznych, z sensem.

Zgrzyty językowe, to boli!

Nie mam zamiaru rozpracowywać formuły gramatycznie, ale grzecznościowo. Karczemno - medialna rzeczywistość, używa plebejskiego sformułowania, "jak Państwo wiecie",  zamiast ogólnie przyjętego "jak Pańswo wiedzą". Te rażące spoufalenie się jest tak wszechobecne, że nie omija prawie nikogo. Chrzęści we wszystkich mediach, i straszliwie mnie boli. Dobrze by było, aby młodzież dziennikarska nauczyła się wreszcie  podstaw polskiego i zaczęła szanować interlokutorów !

PS. Szalenie nieprzyjemnym pozostaje maniera "tykania"  w relacjach młodzi - starzy. Jeśli widzę i słyszę wywiad starego pryka z młodym adeptem sceny, a różnica wieku jest na oko dwudziestoletnia, to niesmacznym pozostaje wzajemne bratanie się,  amerykańska maniera "tykania" zupełnie do naszej europejskiej kultury nie pasuje.

sobota, 25 października 2014

Globalne ocieplenie - szaleństwo niedotlenionych mózgów, czy świetny biznes dla wybranych?!

Forowanie szaleństw, to specjalność UE. Po wczorajszym szczycie odtrąbiono sprawiedliwy kompromis, biedni poniżej unijnych 60 procent PKB, czyli tacy jak my do 2030 będą mogli korzystać z węgla, podobno podwyżek energii nie będzie. W rzeczywistości to kolejna ściema, bo diabeł tkwi w szczegółach. Niemcy już się cieszą, sprzedaż ich potwornych i niewydolnych wiatraków znowu wzrośnie, ponieważ to na energię odnawialną postawiła Matka Unia i przewodzący Niemcy. Problem jest tylko jeden, odnawialne wynalazki mają tak małą sprawność, że w swej większości pozostają nieopłacalne. Co robi UE, reguluje problem obniżaniem podatków na fotowoltaikę, wiatraki oraz inne szaleństwa, czyli w konsekwencji malejące wpływy do budżetu. Chocholi taniec wokół globalnego ocieplenia, to źródło wielkiej forsy dla możnych Europy, a biedaki chcąc nie chcąc muszą się podporządkować. Jak idiotyczna jest to idea, wie prawie każdy mieszkaniec globu. Człowiek jest sprawcą niewiele ponad 10 procent produkcji CO2, pozostałe emituje sama Matka Ziemia i jej wulkany oraz lasy tropikalne! Do tego dochodzi kompletne oderwanie uregulowań od światowego sytemu przemysłowego. Cóż z tego że UE drastycznie redukuje emisje, kiedy pozostałe państwa mają to szaleństwo w głębokim poważaniu. USA, Chiny czy Indie nie ograniczają swoich zdolności produkcji poprzez nadzwyczajne środki redukowania emisji i spokojnie wypuszczają gaz cieplarniany do atmosfery. Pozostaje pytanie, kto oczadział, Unijni Bonzowie, czy reszta świata?! Wygląda na to, że nadmiar wyimaginowanego dwutlenku węgla niszczy szare komórki zwolennikom globalnego ocieplenia, cwaniakom przynosi krociowe zyski, a takich biedaków jak my puszcza z torbami!


http://wpolityce.pl/polityka/219417-prof-rybinski-o-szczycie-klimatycznym-tu-nie-chodzi-o-ekologie-to-brutalna-walka-o-interesy-nasz-wywiad


piątek, 24 października 2014

Grubasy na własne życzenie

Wojciech Mann i Olaf Lubaszenko, pierwszy grubas od urodzenia, drugi otłuszczony po czterdziestce. Wielki problem dla osobników, ale narastający z każdym kęsem i łykiem. Najpierw spowodowany nieopanowanym łaknieniem i przez to wzrostem wagi, skutkującym coraz większym lenistwem ruchowym. Perpetuum mobile, jedzą bo lubią, im więcej jedzą, tym mniej się ruszają, tusza spowalnia ruchy, kalorie zamienione w słoninę oblepiają całe ciało. W pewnym momencie przychodzi opamiętanie i mocne postanowienie poprawy, niestety wtedy nawet ograniczenie spożycia już nie wystarcza, waga wciąż rośnie. Czemu, bo grubasy nie lubią ruchu. U Manna puszczają stawy i musi być prowadzany pod rękę, mało tego nie ma zamiaru tego zmienić, smutne, ale pewno skończy wylewem albo innym zawałem. Lubaszenko zaczął się odsysać i ruszać więc widzi już światełko w tunelu. Wszelkie nałogi są do opanowanie, wszystko to kwestia silnej woli, niestety nie każdemu się chce.
Osobną kwestią pozostaje zatrważający zalew monstrualnych grubasów, który powoli przypełza do Polski. Szokująca tusza już zawitała do naszych zachodnich sąsiadów i tylko patrzeć jak zacznie zbierać swe śmiertelne żniwo u nas. Mówią, że to efekt fast foodów i wysoko kalorycznych śmieci zjadanych w pośpiechu na ulicy. Myślę że mają rację, amerykańskie śmiecio - żarcie, w stylu Mc Donald, uzależnia, a spożywane systematycznie, rozpycha i tuczy niczym pasza z chlewa. Ohydne puste buły napakowane sałatkami i dziwnymi produktami mięsopodobnymi zjadane na stojąco lub wręcz chodząco, to styl dzisiejszych czasów! Zauważmy, że w krajach, gdzie spożywanie posiłków jest swoistą celebracją, czyli w krajach śródziemnomorskich, ludzie są w większości szczupli, a otłuszczonych monstrów prawie nie ma. Korzystajmy więc z dobrych wzorców i nie dajmy się utuczyć!

czwartek, 23 października 2014

Owsiak, Honorowym Warszawiakiem!

Parę dni temu, dla kilku zasłużonych osób przyznano nobilitację warszawską czyli honorowe obywatelstwo Stolicy. Ponieważ głosowanie było pakietowe i dotyczyło całej zaproponowanej grupy, to wśród uhonorowanych znaleźli się obok siebie tak różni temperamentem i zasługami obywatele jak np. Jan Olszewski i Jerzy Owsiak. No cóż, aby wyróżnić Premiera Olszewskiego radni musieli zagłosować również na Orkiestranta. Czemu o tym wspominam, bo jakoś całkiem bez echa przeszła ostatnio wiadomość, o przegranej Owsiaka w sądowym sporze z blogerem, który oskarżył "Jurka" o milionowe wyprowadzanie forsy z Orkiestry na konta Złotego Melona, czyli prywatnej firmy jego żony. Jerzy O, rzucał gromy na blogera i buńczucznie wytoczył mu sprawę o zniesławienie. Jednak gdy doszło do konkretów i Sąd, o zgrozo zaczął drążyć temat i zażądał od Pana JO, przepływów finansowych, na styku Orkiestra - Melon, ten przestał współpracować z Sądem i ksiąg rachunkowych
nie dostarczył. Medialny Pupil Salonu, potrafi bełtać w głowach naiwnych, a w przypadku niewygodnych pytań święcie się oburza, jednak na konkretne i uzasadnione pytania nie daje odpowiedzi, a pytających obraża i zniesławia. No cóż w naszym smutnym kraju są równi i równiejsi, a szemrane cwaniactwo może być mimo bezspornych faktów nagradzane i nobilitowane.

środa, 22 października 2014

Ruska technika, przez pryzmat łodzi podwodnych i pługów śnieżnych

Coś nagle ucichło z łodzią podwodną u wybrzeży Szwecji. Czyżby biedaki podwodniaki podzieliły los Kurska?! Jak zawodne są, technika i soviet procedury nie trzeba się za wiele rozglądać. Przedwczoraj pijany traktorzysta zastąpił drogę startującemu z lotniska Wnukowo, bardzo ważnemu Francuzowi, odrzutowiec spadł i kolejny Żabojad, miłośnik Rosji, miast do Paryża, odleciał na łono Abrahama. No cóż nie on pierwszy i nie ostatni. Wracając do bałtyckiego Kurska, jeśli się potwierdzi, to będzie kolejny dowód, jak niebezpieczne dla życia jest funkcjonowanie w Putinowskiej Sovietii. Na zewnątrz dla świata, propaganda gromko grzmi, bójcie się nas, nasza technika wojenna najlepsza, a już następnego dnia kontrolerzy lotu nie są w stanie przegonić pijanego traktorzysty z pasa startowego, a szpiegowski okręt podwodny pogrąża się w bałtyckiej topieli u wybrzeży Szwecji. Ech, ech, tylko ludzi żal.

wtorek, 21 października 2014

Wtorkowy miszmasz

Wiadomość dnia, Twitterowy Ćwierkacz udzielił wywiadu jednemu z najbardziej opiniotwórczych portali w USA i w sposób jednoznaczny skompromitował swojego niedawnego pryncypała i kamrata. Tusk to cyniczny gracz bez jakiejkolwiek wizji, kompletna antyteza męża stanu, ale Sikorski po tej wypowiedzi jawi się jako totalny przygłup, najzwyklejszy Dyplomatoł. Pozostaje pytanie, jak takie coś mogło latami kierować polskim MSZ. Swoją drogą, Putinowe propozycje dotyczące rozbioru Ukrainy niezbyt dobrze świadczą o rozeznaniu Moskwy, co do sentymentów geopolitycznch POlaków. Proponowanie zdeklarowanemu "kaszubo - gdańszczaninowi" zajęcie Lwowa jest strzelaniem kulą w płot. Tusk i jego wąskie kaszubskie horyzonty w żadnym razie nie "czują" Kresów dawnej Rzeczypospolitej.

Druga podnieta, to ruscy szpiedzy. Jeden z nich, pół Soviet, który hulał  po polskich urzędach centralnych i zaopatrywał je w komputery i inne elektroniczno - szpiegowskie cudeńka. No cóż przy takiej prowieniencji, kontrwywiad musiał go obserwować od samego początku i zapewne wysyłał do decydentów ostrzegawcze sygnały. Pozostaje pytanie, czemu nasi władcy na to pozwalali?!
Drugi szpion, oficer polityczny w MON, jakiś żałosny pionek z ograniczonym dostępem do informacji niejawnych, antyteza szpiega. Z drugiej jednak strony, MON i SG są kadrowo przesiąknięte dawnymi politrukami, którzy pełnią strategiczne funkcje w obu instytucjach i to jest wielce groźne dla bezpieczeństwa Polski.

Wczorajszy wywiad PK z POLisem. Premier Kopacz się nie czepiam, na proste pytania, "bez haków", odpowiadała "na okrągło" i bez polotu, no cóż lotna to ona nie jest. Jednak POLis, to wzorzec z Sevres agitatora. Jego "Tomasz Lis na żywo" powinno się pokazywać studentom dziennikarstwa, jako przykład "propagandowego cepa". POLis już od dawna, porzucił maskę bezstronności i wszedł w kamasze oficera POlitycznego. Wszelkie zasłony padły, a facet w swej "finezyjności" już dawno prześcignął Urbana.

poniedziałek, 20 października 2014

Hongkong, czyżby iskra na beczce prochu?

Nie sądzę, ale pomarzyć można. Protesty i barykady, czyżby wybuchały oddolnie, czy też są podsycane. Jako zwolennik teorii spiskowych, uważam, że ktoś z forsą za tym stoi. W kontynentalnych Chinach mogą to być wypasieni na państwowym majątku miliarderzy(oczywiście to byli, partyjni kacykowie), trzymani za twarz przez swych dawnych komuszych kolegów. Czy realnym może być scenariusz, że ci zakagańcowani przez KP Chin miliarderzy, policzyli siły, zrobili zrzutę i próbują rewolty? Chyba na to jeszcze za wcześnie! Jednak prędzej czy później taki właśnie scenariusz przewiduję. Państwo Środka rozpadnie się na małe, ale wielce bogate enklawy, a miliardowa wieś pozostanie w ubóstwie. Pożyjemy zaobaczymy, a zacznie się to, może już za chwilę, a jeśli nie teraz, to za parę lat.


niedziela, 19 października 2014

Internetowy przegląd tygodnia

Rzecz o korupcji.

http://wpolityce.pl/polityka/217757-alarm-prezesa-nik-korupcja-blokuje-polskie-lupki

Ciekawe postrzeganie naszego kraju przez wielkie korporacje, coś jednak musi być na rzeczy i jak to się ma do ogłaszanego wszem i wobec ponadczasowego sukcesu dwudziestopięciolecia!?

sobota, 18 października 2014

Przespać jesień, przespać zimę, obudzić się wiosną!

Jakoś powoli energia letnia "ulata" ze mnie niczym powietrze z przekłutego balona. Brak promieni buchających z nieba, ekspresowo rozładowuje moje akumulatory i spowalnia czyny. Brak gorejącego słońcem nieba nastraja mało optymistycznie, a całości dopełnia zacinający wiatrem deszcz! Ech jesień, to nie moja pora! Zaszyć się gdzieś w ciszy, nie myśleć o problemach i kłopotach, w letargu przetrwać do wiosny.Tak, tak zimowe śpiochy mają dobrze, ja też tak chcę!

PS.Najlepszym rozwiązaniem byłyby chwilowe przenosiny na południową półkulę, tam pełnia wiosny i perspektywa lata, czego sobie i wszystkim życzę:-)

piątek, 17 października 2014

Raport z frontu KontrRewolucji

W gdańskich empikach książka jest źle wyeksponowana, nawet sprzedawcy muszą jej długo szukać w labiryntach półek. Mimo tych niedogodności KonrRewolucja już po trzech dniach od premiery znalazła się na liście bestellerów działu sensacji empiku! Można powiedzieć sukces. W niedługim czasie ukaże się trzeci tom tryptyku. Autorze pracuj, pracu, pracuj, może w przyszłości będą z tego jakieś profity!

czwartek, 16 października 2014

Starsze panie, czyli Wielkie Gwiazdy - brzydule Holywoodu

Na ekranie pojawiają się od dawna, trzy panie, trzy wielkie gwiazdy Holywoodu, trochę już leciwe, ale jednak wciąż świecące. Zawsze miałem z nimi kłopot, bo przez pewien czas często je myliłem. Cóż mają ze sobą wspólnego, wszystkie urodziły się w latach 40., wszystkie są blondynkami i cecha najbardziej wyróżniająca, wszystkie mają dość oryginalną urodę, mówiąc wprost, są podobnie, mało urodziwe. Czy jednak dobra aktorka musi być piękna, oczywiście nie!

Zacznę od najstarszej, ale utytułowanej. Faye Dunaway, urodzona 14 stycznia 1941 roku na Florydzie. Swą karierę aktorską rozpoczęła w 1962 na deskach nowojorskego teatru, a na ekranie pojawiła się po raz pierwszy pięć lat później w komedii The Happening. Ja natomiast, zawsze kojarzyć ją będę z rolą Evelyn Cross Mulwray z Chinatown Polańskiego. Aktorka z niej utalentowana i wielce nagradzana. Uhonorowana Oskarem w 1976 r. za najlepszą rolę pierwszoplanową w filmie Sydneya Lumeta, Sieć. W jej karierze znajdujemy również wątek polski. W 2009 roku, wystąpiła w polsko - amerykańskiej produkcji, Balladyna. W karierze tej aktorki znamienne jest, że w większości ról, kreowano ją na kobietę zmysłową i piękną. Moim zdaniem zakrawa to na kpinę z widza. Co prawda o gustach się nie dyskutuje, jednak piękno lub brzydota to po części pojęcia obiektywne i nie powinno się nimi szafować na opak.




Glen Close, urodzona 19 marca 1947 roku w stanie Connecticut. Zaczynała od koncertów, założyła znany zespół Up with People (1965). W pierwszej połowie lat 70. porzuciła granie i poświęciła się pracy aktorskiej na Broadwayu. Jej pierwsza rola filmowa to Rebecca w Too Far To Go z 1979 r. Natomiast pierwszy znaczący film, to Świat według Garpa z 1982. Jak do tej pory sześciokrotnie nominowana do Oskara. Nie powiem nic więcej, bo jest mi najmniej znana.




Meryl Streep, urodzona 22 czerwca 1949 roku w stanie New Jersey. Najbardziej utalentowana i utytułowana z całej trójki. Zaczynała na deskach teatru w 1971 r., a na ekranie pojawiła się w 1977 r. Na początku swej filmowej kariery zagrała w takich klasykach, jak Łowca Jeleni (1978), czy Sprawa Kramerów (1979). Za "Kremerów" dostała swego pierwszego Oskara (najlepsza rola drugoplanowa). W sumie do tej najważniejszej nagrody filmowej była nominowana aż osiemnastokrotnie. Obecnie, może pochwalić się kolekcją trzech statuetek (1980 - Sprawa Kramerów, 1983 - Wybór Zofii - najlepsza rola pierwszoplanowa i  2012 - Żelazna Dama - najlepsza rola pierwszoplanowa). Aktorka wybitna i ponadczasowa, świetna zarówno w teatrze jak i w filmie. Rzecz niesłychana, dzięki swemu talentowi aktorskiemu, jej role w których grała heroiny łamiące męskie serca nie rażą dysonansem. Swój brak urody nadrabia niesamowitym wdziękiem i w tym jest po prostu perfekcyjna. W tej brzyduli można się naprawdę zakochać! No i ciekawostka oraz ewenement jak na standardy Holywoodu! Jeden tylko raz stanęła na ślubnym kobiercu i ma niezmiennie od lat tego samego męża, po prostu niebywałe!!!

Meryl Streep Pictures


Na zakończenie słów kilka o kanonie piękna i manipulacjach przy nim. Najzabawniejszą kreacją Hollywood jest dla mnie forowanie na ideał piękna niejakiej Julii Roberts. Nie jest ona, co prawda tak brzydka jak jej trzy starsze koleżanki, ale urodę ma bardzo przeciętną. Jak już wspomniałem dobra aktorka nie musi być piękna, jednak nie odwracajmy pojęć uszanujmy klasyków:-)

środa, 15 października 2014

Mantra o motoryzacji

Dwa tygodnie temu byłem na tzw. Targach Motoryzacyjnych w gdańskiej Ergo Arenie. Żenada i bryndza, miejscowi sprzedawcy samochodów(w Polsce z angielska, zwani dealerami!!!) powstawiali do hali swoje salonowe modele. Prawdziwych atrakcji było tam jak na lekarstwo. Jednyny powiew inności, stanowiły auta elektryczne i hybrydy. No i kuriozum, żeby obejrzeć to badziewie, trzeba było zapłacić 15 zł!

Współczesne auta elektryczne i hybrydowe, co na ich temat sądzę, pisałem już wielokrotnie. Ten kierunek rozwoju, to najzwyczajniej w świecie ślepy zaułek i hucpa. Sam silnik elektryczny ma oczywiście same zalety, ale zasilający go zespół klasycznych ogniw stanowi jeden wielki bagaż kłopotów. Poczynając od niewyobrażalnych gabarytów (i co za tym idzie wagę) akumulatora, poprzez długi czas jego ładowania i najważniejsze, szalenie mały zasięgu auta(że o żywotności wielkiej baterii już nie wspomnę). Jedynym wyjątkiem jest Tesla, ale tutaj ogranicznik stanowią wielce skomplikowane i przez to drogie stacje ładowania baterii. Zupełnym już nieporozumieniem są hybrydy, czyli auta dwusilnikowe, stopień ich złożoności jest wprost niewyobrażalny, dlatego należy zakładać ich minimumdwa razy większą awaryjność(dwie jednostki napędowe współpracujące pod jedną maską!).

Żenujące jest forowanie tych rozwiązań, przez władze wielu państw. Ulgi i zwolnienia dla użytkownków "elektyków" w opłatach drogowych (atutostrady, parkowanie, niższe podatki), możliwosci korzystania z bus pasów, darmowe ładowania pojazdów i tym podobne zachęty. Do pełności obrazu dodajmy bezczelne promowanie tych dziwacznych wynalazków we wszelkiej maści filmach fabularnych(product placement) i mediach oraz pozytwne wypowiedzi ekspertów - autorytetów, którzy za forsę producentów tych nieekonomicznych dziwadeł, z całą powagą przekonują o ich wyższości.

Jednak mimo tak wielu zachęt i medialnego prania mózgów, przeciętny użytkownik pozostaje rozsądny i nieczuły na zaloty. W swej miażdżącej większości wybiera klasyka na produkt ropopochodny. Oczywiście w znacznej mierze wynika to z faktu, że wychwalane wszem i wobec wynalazki są średnio o 30 procent doroższe od spalinowców, a ich teoretyczna eksploatacyjna ekonomicznośc może w sumie okazać się zgniłą gruszką na wierzbie.
Jak ten rozsądek wygląda w praktyce, spójrzmy na liczyb za roku 2013, na 83 mln sprzedanych aut tylko niecałe 200 tys. stanowiły auta elektryczne!

Jaka przyszłość nas czeka? Raczej silniki elektryczny, tylko napędzany ogniwami wodorowymi.
Jedyne co dziwi, to szaleństwo forowania rozwązań nieefektywnych, ale czyż ten świat nie jest szalony, a na oszukańczych wynalzkach, co poniektórzy zarabiają krocie.

Pierwszy seryjny samochód na wodór już w przyszłym roku:


Natomiast najzabawniejsza reakcja na wodór, to chowanie głowy w piasek przez Elona Muska, twórcę Tesli. Do złudzenia przypomina reakcję naszych przodków, którą przypomniał jeden z komentatorów poniższego artykułu:

"Ludzie nadal będą używać koni. Samochód to tylko ciekawostka, przelotna moda".


wtorek, 14 października 2014

Tak trzymać Panowie, tak trzymać!

Najskuteczniejsza broń przeciw Putinowi, to ceny ropy, baryłka tanieje z dnia na dzień. Nie przywiązujący dotychczas wagi do wydatków budżetowych, Car z KGB, przechodzi przyspieszony kurs ekonomii. Skutecznie i jakże miło, bo bez niepotrzebnego prężenia muskułów, wojna przechodzi w inna fazę! Miło również dla nas, tankujących swoje auta. Amerykańska broń baryłkowa, zaczyna przynosić efekty, a jeśli będą stosować ją konsekwentnie, to Kreml już niedługo poprosi o prawdziwy rozejm!

http://wpolityce.pl/swiat/217771-obnizka-cen-ropy-sposobem-na-putina-obama-chce-wziac-przyklad-z-reagana

Pamiętajmy, że trzeszczący budżet, może zapoczątkować efekt kuli śnieżnej. Kłopoty budżetowe państwa, powodują spadek wartości rubla i utratę zaufania inwestorów, a więc kłopoty na giełdzie i coraz szybszy odpływ kapitału z rynku, co przy już obowiązujących sankcjach, może doprowadzić do niespodziewanej zapaści. Nie za bardzo wierzę w koła ratunkowe w postaci uruchamiania państwowych rezerw walutowych, takie zabiegi w rozchwianych gospodarkach wzbudzają jeszcze większą panikę. Spektakularne załamania i niespodziewane krachy to wypadkowa wielu czynników, które wybuchają szbyko i błyskawicznie burzą poukładane i wydawało by się w miarę bezpieczne struktury. Oby jak najszybciej tak się stało!


 

Dzięki za czytelnictwo- właśnie minął rok!

Rok temu, 14 października 2013, zacząłem blogerstwo, serdeczne dzięki za czytelnictowo i serdecznie pozdrawiam.

Feliks Langenfeld

poniedziałek, 13 października 2014

Profesorska przewrotność?

Znowu wracamy do zachwytów nad polską gospodarką. Tym razem wypowiada się nominalny autor reform, Leszek Balcerowicz. Jest rzeczą naturalną że wpada w zachwyt nad ostatnim ćwierćwieczem i sukcesem gospodarczym. Jedyny szkopuł, że dane makroekonomiczne ni jak się mają do rzeczywistego stanu gospodarczego kraju, to co mówią liczby nie jest odzwierciedleniem prawdziwego stanu. Po pierwsze, jako tako rozwija się tylko Polska na zachód od Wisły, dalej mamy marazm i brak perspektyw. Ostatnio zaczyna się nawet mówić, że zamiast autostrad, Ścianie Wschodniej wystarczą drogi szybkiego ruchu, wielce to symptomatyczne! Nierównomierność rozwoju kraju, wszechogarniająca korupcja i systematyczny zanik przemysłu oraz dobijanie rolnictwa, to grzechy główne naszej rzeczywistości. Jeśli dołożymy do tego żenująco niskie zarobki i szaleńcze wykorzystywanie pracowników, to mamy pełny obraz degrengolady. Balcerowicz wraca do agitki, że nasz kraj w ciągu ostatniego ćwierćwiecza ma się najlepiej na przestrzeni ostatnich 300 lat. Demagogia, bo nie dopowiada, że ostatnie 300 lat, to w większości czas rozkładu Rzeczypospolitej, okres jej najtragiczniejszej zapaści politycznej i gospodarczej. Na przełomie XVII i XVIII w. trawiły nasz kraj wyniszczające wojny z Turcją i Szwedami, a potem przyszedł najgorszy dla Rzeczypospolitej, czas dominacji Rosyjskiej, w tym regionie Europy. Jeśli połączymy to z walką o tron pomiędzy słabym Leszczyńskim i Augustem II Mocnym z rodu Wettynów, to mamy pełny obraz coraz szybszego rozkładu naszego kraju. Za króla Sasa, jedz, pij i popuszczaj pasa, tak się wtedy żyło, radośnie i bez refleksji nad przyszłością Królestwa(skąd my to znamy?)! W konsekwencji doprowadziło to do 123. letniej niewoli. Potem przyszła 20. letnia chwila wolności i ponownie, okres 50. letnie niewoli (1939 - 89). Jeśli cezurą dla Profesora jest ten czas, to rzeczywiście od roku 1989 wiedzie nam się lepiej, niż w w ciągu ostatnich 300 lat, czyli najczarniejszmy okresie naszej historii! Tylko czy takie porównanie nie zakrawa na kpinę?!

PS. Wierzę jednak, że mamy tutaj do czynienia, z pewną przewrotnością Profesora. Czy to karkołomne porównanie nie jest po prosu kpiną z innych nam współczesnych, którzy określają ostatnie ćwierćwiecze jako najlepsze w okresie całej historii Polski!?

  http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/balcerowicz-rzeczywistosc-przerosla-nasze-marzenia,2051777,4199#iwa_item=4&iwa_img=0&iwa_hash=42547&iwa_block=facts_news_small

Zyta na Prezydenta!!!

Do wyborów prezydenckich pozostał rok, a kontrkandydata dla Bronka Bigosa brak! Czy opozycja oczadziała? Na najbliższe lata to najważniejsze wybory, listopadowe samorządy to przy nich marny pikuś! W samorządach liczą się lokalne układy i tutaj wielka polityka nie wchodzi w grę. Na naszym pomorskim podwórku, w cuglach przejdą, Adamowicz, Karnowski i Szczurek, cudów żadnych nie będzie!

niedziela, 12 października 2014

Co się stało z polską drużyną - ja wiem!

Jak to się stało, Polska jeden z największych piłkarskich cieniasów Europy (a pewno i świata), wygrała z aktualnymi mistrzami! Proszę zauważyć, był to pierwszy mecz po sławetnej zmianie Premiera RP. Dopóki na czele Rządu stał nasz Pierwszy Piłkarz, polskich reprezentantów zamurowywało. Ba nawet ci zawodnicy którzy w klubach zagrywali sobie świetnie, w drużynie narodowej nie byli sobą. Syndrom Wielkiego Piłkarza Tuska odbierał naszym wolę walki. Tak było konsekwentnie przez ostatnich siedem lat. Przez ten czas przeżywaliśmy bardzo wiele piłkarskich eliminacji i bojów, wszędzie była tam dla nas marność nad marnościami. A tutaj nagle, Tusk prysnął i zakuwa angielski, a nasza drużyna natychmiast łoii niemieckiego mistrza. Hm, coś w tym jest:-)

Internetowy przegląd tygodnia

Krzysztof Wyszkowski wreszcie wygrał z Bolkiem.


Soviet propaganda działa, najpierw Migi 21, a teraz Migi 25, najlepsze na świecie, trochę realizmu redaktorzy, jeszcze nigdy  w historii Sowiet nie wyprodukował dobrego samolotu!!! Natomiast miał swietną propagandę,w którą większość wierzyła. Tylko czemu to działa  do teraz!

http://technowinki.onet.pl/lotnictwo/mig-25-foxbat-najszybszy-mysliwiec-przechwytujacy-swiata/98zgx

Z reguły nie zajmuję się żulią od Palikota, ale ten zaszczuty biedak prosi o litość i pomoc! Szlag trafia, że coś takiego dochrapało się profesury!

sobota, 11 października 2014

Mig 25 i soviet agitka

Jeszcze o ruskiej technice, bo znowu poczytałem o Soviet geniuszach i śmiech pusty mnie ogarnął. Najlepsze na świecie są Migi 25(następcy najlepszego na świecie Miga 21), żal pisać, ale ruskie nawet maszynki do mielenia mięsa nie potrafili solidnie zaprojektować i wyprodukować. U nich wszystko się psuło i tak jest do dziś! Czego nie ukradli z Zachodu, tego nie mieli. Najlepsze na świecie samoloty, przecież nawet samochodu nie potrafią skonstruować, toć Putinek Mercedesem rajzuje. Brednie i kłamstwa o geniuszu soviet konsturktorów są powielane od czasów rewolucji, tylko że to czysta propaganda, ten dziki kraj nic własnego nie wymyślił!

PS. Amierykancy mogą się schować, nie ma to jak Sowiet tiechnika:-)))

http://technowinki.onet.pl/lotnictwo/mig-25-foxbat-najszybszy-mysliwiec-przechwytujacy-swiata/98zgx

piątek, 10 października 2014

Azjaci to intelektualne cieniasy

Spójrzmy na populację, ilu jest Chińczyków ilu Japończyków o innych Hindusach już nie wspomnę. Wielkie narody, ale bez mędrców. Całkiem zahukane intelektualnie i religijnie, jeden Ghandi, wiosny przecież nie czyni. Zupełny brak innowacyjności i wynalazków, intelektualna pustynia, mimo nieprawdopodobnej rozrodczości. Ta miliardowa część Ziemi powinna rodzić statystycznie najwięce geniuszy, nic takiego się jedna nie dzieje. Białasy wymyślają wszystko, a żółte kradną!
PS. Do Azjatów zaliczam też Ruskich:-)

czwartek, 9 października 2014

Ciekawostka przyrodnicza - z warzywniaka!

Warzywniaki, to sklepy w zaniku. Widocznie przestało się opłacać. Znikają w zawrotnym tempie, prawie tak jak kiedyś kwiaciarnie. Jest jednak miejsce gdzie w małym kwartale funkcjonuje ich cztery, to Płyta Redłowska w Gdyni. Byłem tam wczoraj przy okazji innej niż warzywniackie zakupy, ale z ciekawości poznawczej odwiedziłem wszystkie. Jeden był perfekcyjny, bo fruktów w nim odnalazłem pełno i do tego ceny warzyw okazały się równie tanie jak w Biedronce, a owoce w większym wyborze i tańsze. Np. moje ulubione śliwki węgierki 'a 3.80!  Nie o tym jednak, bo zafrapowało mnie zupełnie coś innego. Stało to sobie niedbale, obok fasolki szparagowej i śliwek. Cena przystępna bo 4 zł. Może ktoś zgadnie co to za warzywo? Ja już wiem, bo zapytałem i kupiłem, ale nigdy wcześniej takiego cudactwa nie widziałem.
Cena widoczna na naklejce,  4 zł, gdyby ktoś nie wierzył

Nowa książka Piotrka - KontrRewolucja




Od 16 października(w Empiku od 10. 10!!!) w sprzedaży nowa książka Piotrka - KontrRewolucja. Czyli ciąg dalszy Czerwonej Ofensywy. Synek rozwija się pisarsko i wróżę mu świetlaną przyszłość. Z jego książek mógłby powstać świetny scenariusz filmowy. Tylko na to potrzebna jest forsa producencka z Holywódu.

PS. Jestem w stanie załatwić egzemplarz w autografem Autora:-)

środa, 8 października 2014

Szekspir w Gdańsku

Czarny teatr stoi. Jedyny problem z publiką! Zakończony Festiwal Szekspirowski nie miał dobrej frekwencji. Czy najbliższa impreza, czyli coś o Wojciechu Młynarskim rozbudzi zainteresowanie? Tak swoją drogą, co  ten świetny tekściarz i żenujący piosenkarz, ma wspólnego z mistrzem ze Staffordu? Nie narzekajmy, Szekspir z niego żaden, a forsę z przedstawień trzeba kręcić, bo nowy przybytek kultury powinien sam się utrzymać, ha, ha, ha!

wtorek, 7 października 2014

Szkoda Kubicy!

Żal, żal, żal, czemu nie został w Formule?! Sto razy o tym pisałem. Kubica znowu wypadł z trasy! Szkoda faceta, ale niech już się więcej nie ściga! Ja stawiam na Małysza, w opozycji do żenująco marnego Hołowczyca!

http://www.sport.pl/moto/1,64997,16753810,Rajd_Francji__Kubica_wypadl_na_ostatniej_prostej_.html

poniedziałek, 6 października 2014

Wawa

Dzisiaj byłem w Wawie, pogoda piękna, hm, pod PEKINEM chmara Hiszpanów i innych nacji. Pałac jest nawiększym zabytkiem  i  idiotyczną atrakcją Stolicy. Kurcze szkoda, że tak się  stało! Obecnie bez sensu to burzyć, niech zostanie jako świadek zniewolenia!

Moje subiektywności w sprawie PPK

Pani Premier Kopacz nie ma dobrych notowań. Co prawda Salon pieje z zachwytu, ale w tle puszcza oko, że to mocno na wyrost. Niezależni natomiast, odsądzają ją od czci i wiary. Ja mam swój pogląd. PPK jest kobietą emocjonalną, a przez to nie wyrachowaną. Na tle Obercynika Tuska jawi się nam jako prostolinijna freblanka. PDT wybrał ją, bo liczył na jej łatwą sterowalność. Moim zdaniem, mocno się przeliczy! PPK pokazała już charakter, kiedy jako Minister Zdrowia, zastopowała szaleńczy zakup szczepionek, przeciw ptasiej grypie. Pamiętajmy, że lobby farmaceutyczne ma potężne wpływy i łapówkami załatwia prawie wszystko, a jednak Kopacz nie uległa. Mimo, że cała Europa i pół świata dało się ogłupić i wydało miliardy na walkę z wyimaginowanym zagrożeniem. Drugi pozytywny symptom, to natychmiastowe odcięcie Ostachowicza od złotego koryta, tego zapewne Donio się nie spodziewał. Wracając do myśli głównej, emocjonalność i prostolinijność PPK, to zaprzeczenie wyrachowania i kosmicznego wręcz cynizmu Tuska. Powie ktoś, a ekspose i niecność zagrywki wobec Kaczyńskiego? Wydaje się, że nie zamierzona, a bardziej wyreżyserowana przez otaczających ją jeszcze tuskowych PRowców. Smoleńsk i kryminalne zaniedbania związane ze śledztwem w stu procentach obciążają Tuska i jego niewiarygodną wręcz spolegliwość w relacjach z Putinem. Osobista i niczym nie uzasadniona zgoda na oddanie śledztwa w sprawie śmierci Prezydenta RP, głównemu wrogowi Państwa Polskiego, to niewyobrażalna kompromitacja osoby Premiera RP, wręcz urągająca jego poczytalności! Dlatego obciążanie za sprawę Minister Zdrowia, która wykazała się w tamtym czasie dużym chartem ducha, uważam za nieporozumienie. Prawdziwym testem na niezależność, będzie jej reakcja na najświeższą aferę związaną z Ustawą o firmach z rajów podatkowych i horrendalnie drogim zakupie amerykańskich rakiet, jeśli w tych sprawach nic pozytywnego się nie zdarzy, to znaczy że przeliczyłem się w ocenie.

niedziela, 5 października 2014

PiSiorowy skandal!

Nowy ogólnopolski problem, PISiory zleciły prowadzenie kampanii wyborczej do Europarlamentu swoim firmom. Mało tego, umoczona w ten niecny proceder jest żona Hofmana! Normalna granda!!! Mało tego, lisiorowy Newsweek mówi, promocją partii zajmuję się kuzyn Jarosława, Janek Tomaszewski, po prostu kryminał. Przecież  od takich spraw są wypróbowane domy mediowe Gazety Wyborczej i Newsweeka, a nie jakieś popierdułki!!!

Internetowy przegląd tygodnia

Wielce pocieszające, bo to rujnuje Soviecki budżet. Niech nikt mi nie bredzi o ruskich zbrojeniach, bo to jedna wielka ściema, ich po prostu na to nie stać!

Prawda czasem wygrywa, pocieszające!

http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/bloger-oskarzony-przez-owsiaka-uniewinniony-z-wiekszosci-zarzutow/bw9gp

Interesująca analiza.

Nasi kochani poligloci

Cholera mnie bierze, nasza medialna Gwiazda, Elżbieta Bieńkowska, tak źle potraktowana przez wredną komisję europejską. Do tego najgorzej oceniona przez dziennikarzy! Jak tak można, przecież w TVN jasno i wyraźnie powiedziano, bezbłędna, perfekcyjna i do tego piękna. Ja się pytam, czy nieznajomość języków ma być przyczyną wykluczenia, lub gorszej oceny. Toć to podlega pod paragraf o nietolerancji!!! Jakaś porąbana bułgarska komisarz odpowiadała na pytania po bułgarsku, angielsku i francusku, w zależności od tego kto ją pytał, a nasza Gwiazda stanowczo i konsekwentnie po polsku, brawo! Nie za bardzo rozumiem jak można wymagać od byłego Ministra Rozwoju Regionalnego, aby był poliglotą, przecież polski, to równorzędny i oficjalny język UE.

PS. Podobno Tuskowi, nauka języków, przychodzi równie ciężko jak Pani Komisarz EB.



http://wpolityce.pl/swiat/216689-ranking-zachodnich-dziennikarzy-elzbieta-bienkowska-na-ostatnim-miejscu-wsrod-kandydatow-na-komisarzy-byla-jak-pizza


http://wpolityce.pl/polityka/216691-przypadek-bienkowskiej-jak-glowne-media-w-polsce-klamia-w-zywe-oczy


 

sobota, 4 października 2014

Pogodna jesień - łikendowe foty

W zeszłym tygodniu, był jeszcze wrzesień, niedziela (29.09) bajecznie słoneczna. Przypadkiem przywędrowaliśmy do Jelitkowa, a w Parkowej taneczny szał, no i nareszcie udało się!!! Fota z najpopularniejszą tancerką Jelitkowa, Panią Klarą!!!



 
 
Dzisiaj (4.10.2014), sobotnie słońce i podróż do Salina(gmina Gniewino), a po drodze moje ulubione(z nazwy)osady, tylko nie wiem która lepsza, a swoją drogą, ciekawe kto i kiedy wpadł na taką językową i geograficzną przewrotność.
 
 



Skrzyżowanie do obu, zaraz obok wioski Tadzino
 
 
"Nasze" jezioro Salino, widok październikowo-sobotni!
 
 

Cieszcie się i radujcie, jeszcze nigdy tak wspaniale nie było!

Kraj wielkiej szczęśliwości, tak mówi Bronek Bigos, inni idą dalej, obecna prosperity jest największą w ciągu całej tysiącletniej historii. Ktoś nam kupił, na lata, dziesiątki lat, najdroższy gaz, ktoś inny zafundował najdroższe w Europie autostrady, jeszcze inny sprawił przepiękną kolejkę pod nazwą Pendolino, a wszystko to za naszą budżetową forsę. Wszystko oczywiście odbyło się w zgodzie z obowiązującym prawem, o żadnych łapówkach nie mogło być mowy. Jest pięknie, jest wspaniale, cieszcie się wszyscy i radujcie!!!
Najnowsze wieści, znowu ktoś nie wiadomo kto, spóźnił się z Ustawą o firmach z rajów podatkowych, nasz Kraj straci na tym w ciągu najbliższego roku ok 3 mld zł! Jest pięknie, jest wspaniale, cieszcie się i radujcie.

Kolejny radosny przekaz z wczoraj, Amerykanie w końcu zgodzili się dostarczyć nam drogie rakiety, wreszcie będziemy bezpieczni! Jeden drobiazg, Finom takie same sprzedali sześciokrotnie taniej, a swojej armii "opychają" dosłownie za grosze. Cieszcie się, radujcie, jest pięknie jest wspaniale, jeszcze nigdy tak dobrze nie było!!!


http://wpolityce.pl/polityka/216469-o-co-chodzi-polska-zaplaci-za-amerykanskie-pociski-szesc-razy-wiecej-niz-finlandia

piątek, 3 października 2014

Kropla drąży skałę

Dobra wiadomość dla obserwatorów politycznych, od 1 października, TV Republika na platformie nc+. Andtidotum na jednostronny przekaz telewizyjny, pierwsza kropla padająca na lukrowane ciasteczka z agit stacji TV. Do równowagi w mediach jeszcze daleko, jednak światełko w tunelu staje się coraz większe. Tygodniki W Sieci i Do Rzeczy, to wielce skuteczna odtrutka na brednie lewackiej Polityki i Newsweeka. Gazeta Wyborcza z każdym rokiem słabnie, liczba jej czytelników w ciągu dziesięciolecia zmniejszyła się z prawie 500 tys. do 170 tys., symptomatyczne, kłamliwa propaganda przestaje działać. Tak trzymać, tak trzymać!!!

czwartek, 2 października 2014

Reklama - czyli jak zniechęcić klienta - uliczne śmiesznostki



Jak można spaprać coś, za co płaci się krocie! Reklamowy szał opanował naszą przestrzeń publiczną. Progowo, podprogowo, kolorowo czasem sprośnie, z humorem, a najczęściej głupio i bez polotu. Wśród tego chłamu pojawiają się reklamy - oksymorony, swoista promocj à rebours, czyli ogłoszenia, które zamiast przyciągać, odstraszają. Ciekawe zjawisko, bo zupełnie nie zamierzone przez autorów. Dwie perełki z mojego gdańskiego podwórka, zupełne drobiazgi, bo firmy promujące się, to maluszki. Jednak treści tych antyreklam, stanowi podręcznikowy wręcz przykład niekompetencji autorów.




Czy w czasach szalejącej EBOLI, można w reklamie używać jednoznacznie negatywnego określenia EPIDEMIA, zdecydowane nie, taka formuła po prostu odstrasza.

Jeśli widzę na focie reklamowej pobitą facjatę(zapewne własciciela), to na pewno do takiego usługodawcy nigdy nie zawitam:-)

środa, 1 października 2014

Medialne impresje

Ukraina, Islamia, nie ma spokoju, wojenki lokalne, oglądane w telewizorach, kogo to obchodzi?! Większe przerażenie wywołuje wydumane w chorych umysłach, znudzonych idiotów, globalne ocieplenie. Taki jest świat i nic go nie zmieni. Dopiero prawdziwie globalny kataklizm obudzi globalne przerażenie, ale krawawe jatki, gdzieś daleko od naszych gniazd, to jedynie okrutne i mało znaczące ruchome obrazki.

Interesująca, wojenna ocena, działań na Ukrainie, wydaje się trafiać w sedno problemu.

http://wpolityce.pl/swiat/216109-grzegorz-gorny-rozpacz-dugina-z-powodu-niemocy-putina

Ciekawie rozwija się sprawa Hongkongu, protesty i tłumy na ulicach. Czyżby rozpalone walkami frakcyjnymi w kompartii? Czy komuniści załatwią sprawę jak na Placu Tiananmen? Czy też może jest to zarzewie, które podpali Kraj Środka, hm raczej nie ma na to szans!

Na naszym krajowym podwórku, żenująco ustawiany celebrycki pochód PPK. Pani Premier Kopacz, odwiedziła, Pani Premier Kopacz spotkała się, Pani Premier Kopacz nie lubi luksusów, Pani Premier Kopacz boczy się na Premiera Donalda Tuska. Mndłości dostaję od tych słodkości. PPK w swym tryumfalnym pochodzie po stronach tabloidów i marnych tygodników, do złudzenia przypomina w tym, niesławnej pamięci Pięknego Kazia, tego od Isabel z Brwinowa.

wtorek, 30 września 2014

Vulgo - Randomowa manieryczność - czyli od sasa do lasa

Szlag mnie trafia, kiedy w mediach, zwłaszcza mówionych, wypowiadają się osoby które swoje kwestie zaśmiecają obcojęzycznymi wtrętami, a zwłaszcza polangielszczyzną! Ta żałosna maniera jest coraz częstsza! W mniemaniu autorów ma dodawać im światowego "glamuru":-) Niestety świadczy to jedynie o prostactwie i zaściankowości interlokutorów.
Nie jest to jednak znak czasu, proszę zauważyć, że podobną formułę, od lat, stosują starzy wyjadacze, autorzy wydało by się znani i uznani, ale wiecznie nieodwartościowani, pragnący w ten sposób zabłysnąć swą "starożytną" erudycją. W tym przypadku mowa o publicystce, gdzie łacińskie wtręty, lub obcojęzyczne cytaty, dodają w mniemaniu autorów, elegancji oraz splendoru ich ulotnym tekstom. Tak manierycznym publicystą jest np. Waldemar Łysiak, ślepy i niepoprawny miłośnik Cesarza Napoleona. Felietonistyka tego mocno już wyleniałego Mistrza, przetkana jest obco brzmiącymi zwrotami( vulgo i par excellence)  oraz cytatami, które niewiele wnoszą do meritum, ale stanowią bezsensowny wypełniacz, zwykle nudnego artykułu. Czepiam się, powie ktoś, bo jak można porównywać wypowiedź egzaltowanej projektantki lub młodego muzyka, do ekspresji artykułowanej przez szanowanego pisarza. Można i trzeba, bo opisane przypadki, mimo intelektualnej przepaści dzielącej autorów, mają tę samą przyczynę, dopieszczają wiecznie łaknące uwielbienia, ego twórców. Pseudoerudycja na pokaz, to znak rozpoznawczy kabotynów!
Publicystyka i język mediów muszą być wolne od sztucznego napuszenia i błazeńskiej anglomowy(latinomowy), teksty skierowane dla szerokiej rzeszy słuchaczy i czytelników, powinny być jasne i zrozumiałe, precz z medialną sofistyką i polanglo(i Łysiako)burakami!

PS.Stałe felietony Waldemara Łysiaka, do poczytania co tydzień w Do Rzeczy, a bełkot anglopolszczyzny do posłuchania "w dobrych stacjach radiowych".
Casual(owo), evetnt, sale, design, to już prawie klasyka polszczyzny! Jednak ostatnio usłyszałem perełkę, randomowo, ech łza się w oku kręci, kiedy spojrzeć na francuzów i ich językową ortodoksję. Tam nawet komputer ma swoje frankońskie określenie i nazywa się po prostu la ordinateur .

Na koniec, smakowity kawałek, kwitujący napuszoną erudycję Waldemara Łysiaka(Tomasz syn Mistrza, pisze zupełnie normalnie i do rzeczy), szczególnie w części dotyczącej cytatów, podrozdział, Łacina oraz inne drobiazgi.

poniedziałek, 29 września 2014

Szczęśliwy Prezydent, zgnębionego kraju - ZNP vs BB z PPK w tle

Zyta Na Prezydenta! Gilowska na pewno ogra Bronka Bigosa, w kooperacji z Panią Premier Kopacz stanowią żałosny duet, niekompetentnych ekonomów. Ten skrajnie upolityczniony tandem, poraża swą intelektulaną nicością i brakiem wizji rozwoju kraju. BB, wciąż bredzi o sukcesie Polski i odmienia go we wszystkich przypadkach. Herbata nie będzie słodsza od mieszania, dlatego pustosłowie jest groteskowe i groźne, bo niektórzy w to wierzą. Zapaść finansowa, masowa ponad dwu milionowa emigracja młodych i likwidacja polskiego przemysłu, w połączeniu z fatalnie prowadzoną polityką zagraniczną, sprawiają, że już teraz jesteśmy mocno uzależnieni od swego zachodniego sąsiada. Jeśli dodać do tego ciche konszachty na linii Merkel - Putin, to nasz kraj jest w coraz większej opresji!!! Dlatego ciągłe bajdurzenie o sukcesie, z czekoladowym orłem w tle jest wielce szkodliwe. ZYTA NA PREZYDENTA!!!


PS. Statystyka nie kłamie, liczba samobójstw w naszym kraju, w ciągu roku 2012 -2013, wzrosła o ponad 30 procent!!! W ostatnim ćwierćwieczu jeszcze nigdy nie była tak wysoka!!!
Czy w otaczającym nas, wg Wesołego Bronka, kraju szczęśliwości, ludzie odbierają sobie coraz częściej zycie (2013 - 6097 samobójców, to jest o 1920 więcej, niż w 2012)!!!

niedziela, 28 września 2014

Internetowy przegląd tygodnia

Warzecha o montyphytonowskim rządzie Kopacz, najważniejszy ostatni akapit.

http://wpolityce.pl/polityka/214782-mamy-rzad-groteski-narodowej

Zygmunt Piotr Krok Solorz Żak, hm i jak tu nie mówić o komuszej agenturze, jedyny problem, że ten pan stał się pierwszym wielkim prywatnym telewizyjnym nadawcą w (wolnej?) Polsce! Drugą stację, TVN, zakładali agenci z tajnej komuszej wojskówki, panowie WW, czyli Wejhert i Walter.


Rzecz o rosnącej emigracji, tragiczne, a sprawca Tusk, hucznie się żegna z kamratami i też emigruje!
 

Kolej Metropolitalna na ukończeniu.


Słów kilka o specyficznym sposobie zarządzania i przewagach medialnych Pani Premier Kopacz(PPK)


Ruskie Pendolino, wot kakaj tiechnika! Jak znam życie projekt ukradli amerykanom, ale ponieważ był ogólnie poroniony, to jak zwykle im nie wyszło. Taki TU 144 na szynach.


 Hm, za takie pozytywne oceny się płaci, a przekupiony ekspert napisze wszystko. Niestety nie wierzę w wyższość Alfy, bo wcześniej miała okropne recenzje. (Prędzej uwieżył bym w wyższość Alfy nad Audi, primo voto Dykta Klej i Woda:-)

sobota, 27 września 2014

Polski cydr w natarciu!

Nareszcie coś się ruszyło i mam nadzieję, że będzie skuteczne, polskie antidotum, na śmierdzące sikami i chemią, korporacyjne piwo. Przypominam tylko, że brandy z jabłek, to kolejny pomysł. Dobry polski kalwados, pędzony z wina jabłkowego, mógłby powalczyć z czystą wódą, to tylko kwestia marketingu. Nazwę tego trunku już mam, Jabol lub Yabol ,brzmi świetnie i swojsko po polsku, ale równie dobrze po angielsku!

piątek, 26 września 2014

Nothing Personal czyli szanujmy Zawodowców!

W mijającym tygodniu, namnożyło się podniet związanych z medialnym Guru Tuska, Igorem Ostachowiczem. PDT emigruje do Brukseli, a najważniejszy doradca dostaje posadę w Orlenie. W mediach sensacja, Igorek będzie milionerem, za swoją pracę u benzyniarzy zgarnie krocie! No i co z tego, takie są tam zarobki, a Ostachowicz przez siedem lat doradzania udowodnił, że jest mistrzem w swoim fachu. Nie za bardzo rozumiem rabanu, przecież ten facet nie jest winny temu, że jego podopieczny(ale pryncypał zarazem)doprowadził kraj nad gospodarczo finansową przepaść i swoim brakiem reform, spowodował masową emigrację zarobkową młodych! To nie Ostachowicz ukradł obywatelom 150 mld złotych, zrobił to jego Szef! Zadaniem doradcy PDT, było medialne lukrowanie podopiecznego i podpowiadanie pryncypałowi jak należy robić nam, czyli motłochowi, wodę z mózgu. Wspaniale wywiązał się z tego i mimo tragicznego bilansu siedmioletnich rządów, Tuskowi po "awansie" znowu rośnie na popularności. Można powiedzieć, że Igor Ostachowicz, był jednym z niewielu prawdziwych fachowców w ekipie Tuska i za to należy mu się SYNEKURA. Ech gdyby tak opozycja miała swojego Ostachowicza! 

 PS. Ciekawe, jak PDT poradzi sobie na emigracji, bez IO? Oj może być ciężko!

czwartek, 25 września 2014

Jesień w Oliwskim Parku

W porównaniu z Łazienkami jest niewielki, jednak jakże pięknie uporządkowany. Łazienki chaotyczne, gwarne i zaniedbane. Oliwa, cicha. kolorowa i śliczna. No cóż, stawy, drzewa, krzewy i kwiaty zajmują w Oliwie ponad 11 ha, a w Łazienkach, aż 76 hektarów(łatwiej zapanować nad mniejszym areałem). Park Oliwski i jego kameralność, tworzą swoisty klimat spokoju i harmonii. Części parkowe, francuska i angielska idealnie uzupełniają się nawzajem. W ubiegłym tygodniu Park poszerzono o kilka kolejnych hektarów. W skład nowo otwartej części wchodzą stare, ale nie udostępniane wcześniej stawy, wysepki i zaułki, a także zupełnie nowe, kiełkujące dopiero kwartały. Park Oliwski, który lata świetności przeżywał w XIX i pierwszych trzech dekadach XX w. po II Wojnie został okropnie pokiereszowany. Jego odbudowa i rozkwit postępowały od lat 50. ubiegłego wieku. Jednak prawdziwie, Park wypiękniał nam, dopiero teraz i z każdym rokiem coraz bardziej rozkwita! Załączone foty(wtorek 23 września 2014), stanowią luźną, ale mam nadzieję ciekawą ilustrację, tej bajkowej krainy.
 

 
 
 
Brama Główna
 
 
Tuż z Bramą
 
 
 Część francuska, na horyzoncie staw parkowy "łączy się" z Bałtykiem
 
 
Bez liści, wygląda jak koszyk  "na odwyrtkę"
 
 
 
Barokowe szpalery
 
 
 
W tym stawie pływały kiedyś karpie 
 
 
Ładne kwiatki
 
 
 
 
Idziemy w kierunku Pałacu Opatów

Dziedziniec i wejście do Pałacu Opatów

Na dziedzińcu Pałacu Opatów oraz w innych rejonach Parku, każdego lata, w sierpniu, organizowane są dni muzyki Mozarta - Mozartiana

Pomiędzy drzewami  dach i wieża Katedry Oliwskiej

Angielskie klimaty, pięknie!


Wodotrysk, przy samym frontonie Pałacu Opatów

 
Kwiatki i krzewy od ściany Pałacu

Drzewostan różnorodny i bardzo bogaty, a tabliczki edukacyjne

Pałac Opatów, jeszcze w kwiatach

Pałac Opatów zza krzaka



Stara część Ogrodu Botanicznego
 

Wchodzimy do nowej części
 
 
Aż dwie wyspy

Nowe ścieżki i stare drzewa

Nowoczesne ławeczki na drewnianym dywanie

Tak to zaprojektowali, ale jeszcze coś budują

Wysepka i "skały" w nowej części

Ranne drzewo

Parkowy "wodospad" z perspektywy nowej części Parku

Powrót na "stare śmieci"



A to już jesień!

Koniec wycieczki w ciepłych promieniach jesiennego słońca