niedziela, 9 listopada 2014

Impresje z ostatniego tygodnia

Soviet słabnie, tania baryłka ropy, skutecznie dobija ruską gospodarkę. Ruski rząd czaruje i gmera w swoich rezerwach walutowych, mimo to jest coraz gorzej. Putin i jego Łgarowe pieski, taktycznie miękną, doszło do tego, że nie uznali zbuntowanych, ługańsko-donieckich wyborów. Nie oszukujmy się, to zwykła gra pozorów, chodzi o rozmiękczenie sankcji i powrót do miłości gospodarczej sprzed krymskiej ruchawki. Nie bez kozery, plamiasty i opuchnięty starzec, Michaił Gorbaczow, zawitał ostatnio do Berlina i nawoływał do normalizacji na soviet warunkach.
Złych wiadomości dla Ruskich jest więcej. Lewacki mięczak, Obama zaczyna tracić grunt pod nogami. Zeszło tygodniowe wybory do Senatu i Kongresu, zmiażdżyły Demokratów i wszystko wskazuje na to, że Amerykanie naprawdę stwardnieją, a to są hiobowe wieści dla zapadającej się w nicość gospodarki Sovieta.

Na naszym podwórku, wybory samorządowe i szaleńczy obłęd, wojna na plakaty z konterfektami kandydatów. Z każdym dniem ich przybywa! Dla mnie to przede wszystkim, okropnie nieprzyjemny sposób na zaśmiecanie przestrzeni publicznej miast i wsi. Tego rodzaju kampanii powinno się bezwzględnie zakazać, bo natarczywość fotek, grubych i chudych, uśmiechniętych i nadętych, luzaków i krawaciarzy, a nieraz muszkowców, najzwyczajniej szpeci, a mnie dodatkowo przyprawia o mdłości.

W ostatnim tygodniu odbył się również jakiś parteitagi PO. W jednym z portali internetowych czytałem i oglądałem sprawozdanie z tego spędu. Na zdjęciach nowy Prezydent Europy, obściskuje się z Ferdkiem Kiepskim i przyjmuje uszanowania od alkoholika Daniela Olbrychskiego. Nie za bardzo jestem pewien, czy to dobre rekomendacje.

W krajowych mediach wielka afera, zamiast autem trzech posłów PiS, poleciało Wizzardem do Hiszpanii. Ponieważ podróż była służbowa, to pobrali "po dychu" z sejmowej kasy na paliwo, a odbywając podróż samolotem, zaoszczędzili trochę grosza. Głupota totalna, bo salonowe przekaźniki tylko czekają na takie wybryki. Od kilku dni jest to przedstawiane jako afera roku, ba dziesięciolecia! Czy ludzie w to uwierzą, zobaczymy. Prawdziwe afery tego roku przechodziły bez echa, a głupoty i małe potknięcia opozycji są jak zwykle szaleńczo wyolbrzymiane. Najsmutniejsze, że Jarosław Kaczyński w czambuł potępił swoich młodszych kolegów i bez zbadania sprawy, pod dyktando Salonu, zamierza sprawców wyrzucić z partii. Mądrością szefa jest rozsądzać adekwatność kary, do przewiny, a nie bezmyślnie ulegać dyktatowi wrogich mediów. Jeśli Kaczor będzie się dalej pozbywał tak sprawnych medialnie ludzi jak Adam Hofman, to szanse na prawdziwe zwycięstwo parlamentarne odpłyną w siną dal.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz