sobota, 18 października 2014

Przespać jesień, przespać zimę, obudzić się wiosną!

Jakoś powoli energia letnia "ulata" ze mnie niczym powietrze z przekłutego balona. Brak promieni buchających z nieba, ekspresowo rozładowuje moje akumulatory i spowalnia czyny. Brak gorejącego słońcem nieba nastraja mało optymistycznie, a całości dopełnia zacinający wiatrem deszcz! Ech jesień, to nie moja pora! Zaszyć się gdzieś w ciszy, nie myśleć o problemach i kłopotach, w letargu przetrwać do wiosny.Tak, tak zimowe śpiochy mają dobrze, ja też tak chcę!

PS.Najlepszym rozwiązaniem byłyby chwilowe przenosiny na południową półkulę, tam pełnia wiosny i perspektywa lata, czego sobie i wszystkim życzę:-)

1 komentarz:

  1. Nie da się tego okresu przeżyć normalnie. Na szczęście w marcu znowu zawita nowa chęć do życia:)

    OdpowiedzUsuń