poniedziałek, 25 maja 2015

Obława, obława na młode Dudy i Polskę obława!

Ostatnie słowo o zakończonej kampanii i jej medialnych konsekwencjach. Już dzisiaj(poniedziałek 25 maja) ruszyła nagonka. Główny Szczuj z Czerskiej wygłosił orędzie potępiające Elekta, zakładające a priori, że Duda to samo zło. Tak już będzie przez najbliższe pięć lat. Zła wola, ciągłe oszczerstwa i szambo niedobrych emocji zaleją nasz kraj!
Jakże przewidywalne jest modus operandi tego Kumotra. Już za chwilę uruchomi medialną sieć swoich goszystowskich Kamratów i z wielka swadą i systematycznością opluwać będzie nowego Prezydenta i Polskę. Potem przyjdzie kolej na "gotowce" szkalujące nasz kraj, publikowane w różnych Liberationach, oczywiście podpisane przez "niezależnych" zachodnich ekspertów, z pietyzmem cytowane w zatroskanej Polską, GW.
Pocieszenie jest tylko jedno, urok Ober Redaktora błyskawicznie słabnie, a jego obleśne opinie trafiają kula w płot.

PS. Bezwzględne niszczenie, wręcz eksterminacja intelektualna przeciwników politycznych, to specjalność grupy wyrosłej z dawnych stalinowskich elit , a potem przenicowanych w opozycjonistów. Bolszwicka wręcz nienawiść do inaczej myślących jest ich znakiem rozpoznawczym, a medialne donosy na własny kraj i ludzi o odmiennych poglądach są dla nich normą!

niedziela, 24 maja 2015

Podsumowanie dzisiejszego jakże ekscytującego dnia!



Przyznam, że jeszcze pół roku temu, kompletnie nie wierzyłem w zwycięstwo! Zresztą nikt logicznie myślący i liczący siły na scenie politycznej i medialnej, nie dawał szans Andrzejowi Dudzie. Nawet ober Szczuj z Czerskiej sformułował szanse obecnego Prezydenta elekta dosyć obcesowo, Duda może wygrać, jak Komorowski po pijaku przejedzie na pasach zakonnice w ciąży! No i cóż się stało, nie przejechał, a mimo szału i furii medialnej Szczujni, kontrkandydat wygrał!
Dwa główne czynniki zwycięstwa, to przede wszystkim, zlekceważenie przeciwnika, oraz jakże widoczne niedostatki intelektualne Belwederczyka. Niedostatki, które przez ostatnie pięć lat były skrzętnie skrywane, przed opinią publiczną, a w czasie kampanii w naturalny sposób wyszły na jaw i niemile zaskoczyły potencjalnych wyborców. Jeśli do tej mieszanki dodamy zwykłą ludzką gnuśność Urzędującego, to otrzymamy pełny obraz tej Belwederskiej Persony oraz jego żałosnej i szalenie agresywnej Kampanii. Z drugiej strony mieliśmy inteligencję, dynamikę oraz naturalność, a wszystko to świetnie skorelowane z prawdziwym profesjonalizmem i spokojem.

Oczywiście post factum łatwo być mądrym. Jednak jeszcze wczoraj (w dniu wyborów)byłem pewien obaw co do wyniku, bo szał i furia medialna rozpętana przez Salon po I turze nie wróżyły nic dobrego. Dzięki Bogu, zwyciężył rozsądek Polaków i ich coraz mniejsza podatność na prostackie medialne młotkowanie. Najzwyczajniej w świecie nachalne i kłamliwe telewizje i gazety zastąpił niezależny i trudniejszy do zmanipulowania internet.

Kilka obrazków z wczorajszej/dzisiejszej nocy wyborczej. Jakże żałosne w swym przsłaniu, pierwsze po klęsce przemówienie Komorowskiego, który mimo przegranej nie porzucił retoryki agresji oraz frustracji i po raz kolejny nawoływał do powstrzymania fali nienawiści i agresji, której sam podczas tej kampanii był najwyższym ucieleśnieniem. Drugi obrazek, to sfrustrowanie Monika Olejnik, tokującej w studiu wyborczym TVN. W pewnym momencie wyrwało jej się, a cóż to za zwycięzca, skoro ani razu nie rozmawiał ze mną w Kropce nad i. Jednak największym kuriozum nocy wyborczej było zaproszenie(jako komentatorów)do studia wyborczego TVP, stada błaznów z Hołdysem i Maleńczukiem na czele.

Podsumowując, przełom i szansa na dobre zmiany połączone z wyciągniętą do zgody ręką z jednej strony, a z drugiej szał, furia i tornado medialnej i politycznej nienawiści.
Doskonale pamiętam ten obłęd jaki rozpętał się w mediach już pięć minut po zwycięstwie prezydenckim Lecha Kaczyńskiego. Niestety od dzisiaj furia przegranych frustratów skierowana będzie non stop na Andrzeja Dudę!   

piątek, 22 maja 2015

To już jest finał!

Ostatnie zdania przed wyborami i o wyborach. Bez względu na niedzielny wynik, który z powodu medialnej furii wystraszonej Szczujni wcale nie jest przesądzony, można stanowczo stwierdzić, Polska autentyczna nie czekoladowo - lukrowana, powstała z kolan! Tłusta, gnuśna i znudzona apanażami facjata Urzędującego i jego akolitów dostała od rodaków w pysk! Nie pomogło zaklinanie rzeczywistości i zwyczajne łgarstwo! Z upudrowanej spasionej facjaty spadła medialna maska. Król okazał się żałośnie nagi! Butna i pełna pychy sitwa w ciągu miesiąca utraciła sztucznie pompowane poparcie. Rozdęty do granic możliwości balon wiarołomstwa i pogardy gwałtownie sflaczał i pikuje w otchłań. Czy spadnie w nicość, czy też ponownie wzniesie się w przestworza napompowany przegniłym fetorem łgarstwa i obłudy? Zobaczymy już za chwilę. Czy w dniu Zesłania Ducha Świętego, Pan Bóg nam pobłogosławi? Okaże się już w najbliższy poniedziałek!

PS. Na tym kończę przedwyborcze dywagacje.


Eksmisja?

Piątek ostatni dzień bluzgającej ściemy! Pierwsza rzygnęła Wyborcza ogłaszając wyniki szybkiego sondażu, w czwartkowej debacie 31:42 zwyciężył Komorowski. Kto miał rozum, oczy i uszy widział i słyszał jak było. Zasada, że kłamstwo wielokrotnie powtarzane przeistacza się w prawdę, to motto kampanii Belwederczyka, które zapewne ze zwielokrotnioną siłą objawi się jeszcze dziś, jutro i pojutrze. Cóż tam cisza wyborcza, skoro ich kandydat tonie!
Każda kartka wyborcza ze wskazaniem Dudy, to dokument eksmisyjny z Belwederu. Komorowski zawłaszczył go, chociaż miał eleganckie lokum w Pałacu na Krakowskim Przedmieściu. Od czasów późnego Wałęsy, każdy z urzędujących prezydentów rezydował z rodziną w Pałacu Prezydenckim. Belweder był narodowym sanktuarium w którym sporadycznie pomieszkiwali najznamienitsi goście Rzeczypospolitej(królowie i prezydenci). Od czasu wyboru PBK, Belweder ponownie przerobiono na lokal mieszkalny dla Urzędującego Hrabiego. Nie dziwota, przecież brak ogłady i włażenie z buciorami na w najbardziej nieodpowiednie miejsca to znak rozpoznawczy tej prezydentury.

PS. Po zsumowaniu sondażu dla Wyborczej, czli Duda, Komorowski, remis i niezdecydowani, wyszło że w badaniu uczstniczyło 101 % respondentów!

czwartek, 21 maja 2015

Sztandar wyprowadzić!

W trakcie dzisiejszej debaty, Komorowski wyprowadził sztandar PO i wręczył go prowadzącej Monice Olejnik, która wstydliwie schowała go pod mównicę. Znak czasu, symbol zmian na lepsze, OBY?! Po dzisiejszym wieczornym nokaucie, oczekujmy jutro szału i furii w mediach, ale to jeszcze tylko jeden dzień, jakoś przetrwamy! Optymizmem powiało we czwartek, ale zmagania z wściekłą Szczujnią zakończą się dopiero w niedzielny wieczór. Szansa na dobre zmiany jest wielka, obyśmy jej nie zmarnowali!

Lista czwartkowych reanimantów

Lista wsparcia, szalupa ratunkowa, członkowie oddziału reanimacji. Lista obecności z czwartku. Janusz Gajos - świetny aktor, szkoda! Krystyna Janda - dobry menedżer, kiepska aktorka - do przewidzenia. Grono sportowców, lepszych i gorszych, no cóż zawsze się jakiś znajdzie. Kuriozum z Gdańska, niejaki Skiba, żałosny trefniś. Szefowie MSZ wszyscy o prowieniencji agenturalnej i na koniec ich pośredni i bezpośredni przełożeni z czasów stanu wojennego i wcześniejszych, ze Klubu Generałów(LWP). Menażeria niezgorsza i z różnych kapeluszy. Z niecierpliwością wypatruję piątku, kto następny:-))) Wieczór dopisał jeszcze tetryka, Gocłowski, emerytowany biskup z Oliwy, na trwałe zblatowany z PO , żenada! PS. W dzisiejszym sondażu rządowego CBOS, Duda wygrywa z Komorowskim aż o 4%.Zapewne podpucha, aby na niedzielę zmobilizować strwożone odwody.

Na rympał!

Wściekła nagonka trwa, bezpośrednio i podprogowo, do serc i do rozumu, jak się tylko da! Ober Kapo Szczujni, zawył i porównał Dudę do Hitlera. Młynarski łyknął leki "na głowę" i sprokurował wierszyk antydudowy. Kayah zatweetowała, że Prezydent jest cool. Komorowski w Szczecinie poszedł na rympał i oskarżył PIS o rozwalenie stoczni. Umysłowy Andrzejek, prezydencki całuśnik, ten spod Krzyża, został nazwany prowokatorem Dudy. Rympałowym łgarstwom i rzygowinom nie ma końca. Takiej jatki Sfora nie zgotowała wcześniej nikomu!!! Nie jest ważne kto wygra w dzisiejszej debacie, bo PO jednej stronie mamy kłamstwo i furię, a z drugiej rozsądek i umiarkowanie. Teraz jasno widać, że to walka Szaleństwa z Normalnością. Jeśli ludzie tego nie widzą, to znaczy że pora umierać, bo Polska zeszła na psy!

PS. Jeżeli w tych skrajnych warunkach udało się Dudzie doprowadzić do sondażowego remisu, to święcie wierzę w to, że niedziela będzie dla nas!


wtorek, 19 maja 2015

Furia Szczujni

Od poniedziałku spadły już wszystkie maski! Furia i szał zagościł w przekaźnikach. Szczujnię Salonu spuszczono ze smyczy i zdjęto jej kagańce, nie ma zmiłuj, życie albo śmierć!!!
Krwawe Gody rozpoczął, przewodnik stada, Tomasz Lis. Zionący nienawiścią, kipiący żądzą odwetu, za "krzywdy" I tury, wygrzebał z sieci fałszywkę sygnowaną imieniem i nazwiskiem córki Andrzeja Dudy. Najgłupszy z czytelników wyczuł by w treści przesłania prymitywną prowokację lub kiepski żart, bo brzmiało to tak: "Tatuś jak zostanie Prezydentem, to odda Amerykanom Oskara za Idę, bo prawda jest najważniejsza". Zaślepiony furią Lis, poczuł krew, a to wyłącza rozum. Rzucił się na ofiarę i wbił kły, zaraz za nim to samo zrobił kolejny Szczuj,niejaki Karolak. Obaj z lubością delektowali się medialną krwią ściekającą do milionów widzów. Zakończyło się dzisiaj, żałosną kompromitacją, ale cóż, nikt ze stadnych Kamratów, żadnej krzywdy nie widzi, przecież cel był słuszny, a cel uświęca środki! Zaraz za Lisem w bój ruszyła cała menażeria, mniejszej i większej sfory. Ex Premier Cimoszko, były Prezio Aleksander, dawny Guru reformowicz Leszek Lepperowicz na wizję wskoczył ponadto Kumotr z Pałacu, niejaki Kuźniar, a na koniec dnia wszystko okrasił stary alkoholik Daniel O. W ciągu dnia nie zabrakło oczywiście toczącego pianę Belwederczyka.
Szczęśliwie mamy dziś wtorek, aż się boję pomyśleć co będzie jutro!!!

PS. Żeby było sprawiedliwie, za ekscesy Lisa, zdjęli z anteny... dzisiejszy program Pospieszalskiego w którym miał wystąpić Kukiz.
A CO JA TU JESTEM KIEROWNIKIEM I CO PAN MI ZROBI!!!



 

Rozważania z debatą w tle

Za oknem zimny maj, zupełna odwrotność poprzedniego. Wieje i pada, chmurzy i mrozi, brrr. Dla zwolenników globalnego ciepełka, to tylko wypadek przy pracy, a dla mnie normalne zawirowania pogody. Rok i dwa temu, nasza daleka północ była rozpieszczana słońcem i temperaturą, od kwietnia do października, a w tym wróciliśmy do chłodnej normalności. No cóż przeżyjemy i dla nas również wzejdzie słońce!
W krajowej polityce za to gorączka niemożebna. Wielka szansa na zmiany, która rysowała się jeszcze do niedzielnego popołudnia, nieco przybladła. Nokautu nie będzie, ba remis ze wskazaniem na belwedersko - buraczane status quo jest bardzo prawdopodobny. Telewizyjną debatę w odczuciu wielu, wygrał jednak Belwederczyk. Duda był najzwyczajniej w świecie zbyt kulturalny. Remisowa debata umożliwia komentowanie jej przebiegu na korzyść Bigosa, a urabiana w ten sposób publika, która potyczki nie oglądała, może być w ten sposób zręcznie manipulowana. Dodatkowo remis dodał wiatru w żagle sztabowi i samemu Preziowi, oraz jego poplecznikom w mediach.
Druga i ostatnia debata będzie więc rozstrzygająca! Warto przypomnieć, że rozgrywka na Wiertniczej, to bój na terytorium ziejącego nienawiścią wroga. Duda o tym wie, a mimo wszystko godzi się na kolejną rundę, ba odpuszcza pewne niedogadane do końca kwestie dotyczące przebiegu samej debaty i przez to decyduje się na walkę w ekstremalnie niekorzystnych warunkach! Już w czwartek zobaczymy, komu taka taktyka przyniesie korzyści.

PS. Mimo wszytko, mocno wierzę w to, że wybory które przecież odbędą się w święto Zesłania Ducha Świętego, dadzą naszej biednej Polsce Światło Mądrości i Nadziei, a wściekli i zaczadzeni nienawiścią odejdą w siną dal.

poniedziałek, 18 maja 2015

Niedzielna debata

Powiem krótko, z jednej strony zacietrzewiony prostak i gbur z drugiej klasa, merytoryczność i patriotyzm. We wczorajszej debacie Bronisław K, udowodnił dwie rzeczy. Po pierwsze, że może przez 80 minut nie zasnąć, ba nawet wykrzesać z siebie pewne pokłady energii. Dwa, że jest chamem i burakiem czyli osobą nieodpowiednią na urząd o który się ubiega. Jako żywo przypominał mi Wałęsę z czasów jego przegranej debaty z Kwaśniewskim. Arogancja PBK, obecna podczas całej kampanii, ze zdwojoną siłą wybuchła wczoraj w studiu na Woronicza. Mało tego w pewnym momencie Belwederczyk jako żywo przeistoczył się w swego miłującego pokój kolegę, Stefan N. Końcowe wygrażanie pięściami i notoryczne korzystanie z kartki, to puenta jego wczorajszego występu.
Niewątpliwie stroną agresywnie atakującą i łamiącą wcześniejsze ustalenia(nagminne przerywanie wypowiedzi adwersarza)był Komorowski, na co Duda, nieco zaskoczony odpowiadał spokojnie, zbijając demagogię merytoryką.
W odbiorze telewizyjnych ekspertów panuje pewna konsternacja, bo tak naprawdę nie mogli wskazać pewnego zwycięzcy. Zapewne poczekają na dzisiejsze sondaże i dopiero po nich zaczną się wymądrzać.
W mojej ocenie, rzeczowość i opanowanie zwyciężyły nad rozedrganiem emocjonalnym i arogancją "WADZY".
Jedno jest jednak pewne, walka nadal trawa i jeszcze wszystko może się zdarzyć!  


piątek, 15 maja 2015

Taniec Derwisza!

Jak żyć, Panie Prezydencie,jak żyć? Jak żyć z takim Prezydentem, jak żyć? Szaleństwo kampanijne Komorowskiego przerodziło się w groteskę, a Belwederczyk wiruje w nim niczym otumaniony Derwisz. Czy wytrwa do końca w tym szaleńczym tańcu, czy się nie wywróci? Zachłanna chęć nadrobienia straconego czasu nie wpływa na racjonalność poczynań. Gwałt na logice i spójności wizerunku widoczny jest gołym okiem. Od wczoraj panujący Prezio zrzucił nawet maskę niezależnego i późnym wieczorem POleciał na parteitag do Sejmu. Nadzwyczajna mobilizacja i zwarcie szeregów broniącej go Nomenklatury, zapewne przysporzy jeszcze wielu kłopotów Dudzie. Tonący brzytwy się chwyta, a na kilka dni przed ostateczną rozgrywką żartów już nie będzie. Dlatego wciąż nie jest pewne który z kandydatów zwycięży! Jednak szaleństwo obrony nieudacznika, który przez własną gnuśność i zadufanie, w ciągu niespełna dwóch miesięcy, nieodpowiedzialnie roztrwonił cały swój kapitał, jakim było zaufanie społeczne, skłania do głębokiej refleksji nad rządzącą nami formacją! Czy dla obecnej Władzy obrona skompromitowanego Kumotra jest ważniejsza od dobra naszego kraju?!  Pytanie jest dla mnie retoryczne, jednak każdy we własnym sumieniu musi to rozstrzygnąć! Dlatego koniecznie, IDŹMY NA WYBORY! 

Kampania alternatywna

Coś tu nie klapuje! Świeżych sondaży w mediach brak, a dni od pierwszej tury minęło już pięć. (Wczoraj wieczorem pojawił się pierwszy dla TVN i jest 44:40 dla Dudy) Nie łudźmy się, badania dla potrzeb sztabów idą pełną parą i spływają na biurka każdego dnia(i są rzetalne, nie podrasowane medialnie). Tylko o nich, w mediach sza? Na chłopski rozum, jest tak. Kompromitująca Belwederczyka statysyka nie godna jest publiki. Pałacowi mają niezłe wejścia w Tefauenach i innych Publicznych Polsatach, dlatego dyscyplina cenzuralno - sondażowa trwa - morda w kubeł! Tu i ówdzie ktoś tylko bąknie, że poziom rzeczywistego poparcia dla Bigosa oscyluje w granicach 23 - 30 procent. Zapytają Państwo, no dobrze, ale co na to sztabowcy od Dudy, czemu nie tryumfują. Proste, bo nie są w ciemię bici, przyczaili się i czekają na rozwój sytuacji. Co może się wydarzyć w ciągu najbliższych kilku dni? Scenariusz racjonalny jest następujący. Jeśli po niedzielnej debacie 17 maja, sondaże dla PBK będą spadały i staną się tragiczne, to wyślą Bigosa na niespodziewane, leczenie kliniczne. No cóż stres, niegodziwe zagrywki PISiorów i wszechobecna agresja, ukierunkowana na miłującego zgodę i bezpieczeństwo kandydata, zrobią swoje i serce Prezydenta - Pretendenta będzie wymagało gwałtownego odpoczynku. Takie zagranie da kilka dni oddechu i umożliwi dalsze kunktatorstwo, a jeśli "choroba" spowodowana podłością Kaczora nie podniesie notowań, to PBK zrezygnuje z wyścigu ze względu na zły stan.
Powie ktoś, bredzisz człowieku, idź do psychiatryka! Nie do końca chyba, nie do końca!
Oto jakie potencjalne korzyści spłyną na PO z okazji takiego właśnie scenariusza.
Po pierwsze, istnieje niebezpieczeństwo, że kandydat, który ma fatalnie przegrać, pociągnie w przepaść również swoją Partię Żywicielkę. Natomiast, jeśli w porę odpuści, szkody w październiku będą mniejsze. Mało tego, wycofanie Komorowskiego wprowadzi na ring nieprzewidywalnego Kukiza. Na jakie tory wskoczy kampania, a nóż widelec Kukiz z Dudą, politycznie się zmasakrują, a będzie to z wielką korzyścią dla PO.

PS. Opisany scenariusz jest możliwy tylko i wyłącznie przy tragicznych i nie rokujących poprawy, notowaniach wyborczych PBK. Jeśli sondaże (o których na razie niewiele wiemy)będą oscylowały wokół remisu, to walka potrawa do ostatniej sekundy kampanii.

czwartek, 14 maja 2015

Radio Jowita

Pamiętają Państwo odbiornik radiowy Jowita. Niezawodne, tranzystorowe, przenośne, UKFu i Radia Luxemburg słuchało się w nim prawie bezszumowo. Marzenie, sam miód! Jak jest z Panią Jowitą, doradcą obecnego Prezia. No cóż nie jest tak niezawodna i bezszumowa, bo sufluje zbyt ostentacyjnie. Zgrzyty i trzaski rozeszły się już po całej Polsce. Hm, na naprawę chyba już trochę za późno!

Drugi suporter Prezia, to łódzki aktor, nazwiska nie pomnę, ale występuje z niezawodną Małgorzatą Kożuchowską w popularnym serialu. Czy wsparcie aktora podniesie słupki Bigosa, czy też pogrąży aktora za wiecowe wygłupy. Publika w takich razach jest naprawdę bezlitosna.

Inny ciekawy przypadek, na ratunek Bronusiowi pośpieszył również nadworny trefniś TVNu, Jakubek Wojewódzki. PBK, ni mniej ni więcej, ale w najbliższy wtorek, wystąpi w jego programie!!! W tym przypadku nie mam złudzeń, to tytanowy gwóźdź do kampanijnej trumny Kandydata.

W chodzeniu po Stolicy wspiera Belwederczyka Mistrz Olimpijski w chodziarstwie, Robert Korzeniowski. No cóż może po przegranej kampanii obaj Panowie zapewne założą polską filię Ministerstwa Głupich Kroków.

Wuderwaffe dla Bronka?

Na ringu przedwyborczym, kroki, kroki, kroki...spacerki po Warszawie Kandydata Prezydenta i aktywność spotkaniowa Kandydata Pretendenta. W sztabie PBK suflowanie i wzmacnianie komitetu o nowe "mądre głowy". Czyli akcja, jak skutecznie odwrócić zły "trynd", ba w sprawę zaangażował się nawet Mecenas Giertych i doradza, aby postawić na Przedsiębiorców. Ratunkowego bąka puścił również niejaki Marcinkiewicz, Kazem przez swą byłą wybrankę zwany. No cóż jacy Doradcy, takie też efekty. Każdy dzień, rodzi nowe nie skoordynowane pomysły. Zaczadzeni strachem przed Kaczorem wyborcy są coraz bardziej przerażeni niemotą i z rezygnacją zaczynają wątpić w szanse zwycięstwa. Obserwując tę szamotaninę, wydaje się, że już za kilka chwil, któryś z geniuszy sztabowych Komorowskiego, sięgnie po Wunderwaffe. Ta Cudowna Broń dla Bronka, to nie wykorzystywany do tej pory Prezio Europy, Donald Tusk. Czy Prezio pomoże Preziowi? W moim mniemaniu, nie będzie miał wyjścia! Pozostaje jeden szkopuł, czy na taki ruch zezwoli mu Jego Szefowa, Angela, a także poważna wątpliwość czy dawny "charme tuskowy" jeszcze działa?

PS. Najdziwniejsze z dziwnych, mamy szczęśliwie czwartek 14 maja, czyli czwarty dzień po pierwszej turze, a o nowinkach sondażowych cicho sza! Czyżby skompromitowane CBOS i inne zamilkły ze wstydu?

środa, 13 maja 2015

Cudowna przemiana z Suwerena w Sługę!

Wczorajsza nadpobudliwa aktywność Komorowskiego wskazuje, że mocno nad nim pracują. Co prawda poparcie Kwacha i spóźniony podpis pod wnioskiem referendalnym, to raczej kolejne gwoździe do trumny.Także luzacki spacerek po Krakowskim Przedmieściu, okazał się wtopą, za sprawą niewygodnych pytań niesfornej gawiedzi i jak zwykle, farmazońskich ripost "Mistrza Ciętej Riposty". Jednak wieczór był już wielce udany. Na wywiad do TVN24, Prezydent pofatygowała się sam, co jest ewenementem całej jego prezydentury. Wcześniej, to media, ba nawet sądy były wzywane do Pałacu, by przesłuchać miłościwie panującego. Cóż za szokująca odmiana, w ciągu jednej nocy, Suweren przeistoczył się w Sługę!!! Nawet na natarczywe pytania, zadawane przez dziennikarza, Belwederczyk odpowiadał ze spokojem, ba pozwalał nawet na przerywanie sobie! O wewnętrznym zdenerwowaniu, tą jakże dyskomfortową sytuacją, świadczyła jedynie, mozolnie pracująca grdyka, przełykająca ślinę. Generalnie z apodyktycznego WŁADCY, PBK, przeistoczył się w miłującego wszystkich wyborców baranka. Pozostaje pytanie, ilu nowych zwolenników, przyciągnie ta gwałtowna i diametralna zmiana.


PS. Dodatkowy szkopuł, dla Sztabu Bigosa, Kukiz wzywa na debatę obu pretendentów, którą poprowadzi sam, Duda już się zgodził!

wtorek, 12 maja 2015

Na dwoje Babka wróżyła!

Opadł niedzielny kurz, różnica poniżej jednego procenta została potwierdzona oficjalnie. Dużo nawet bardzo dużo jak na oczekiwania przed wyborcze, ale zarazem mało i niepewnie, co do gwarancji zwycięstwa. Chwilowo zaszokowana SZCZUJNIA MICHNIKA już toczy świeżą pianę, taktyka mocno sterana, z Kukłą i Marionetką w tle. Te zaklęcia mają wezwać do boju uśpionych i do tej pory nie głosujących. Niska frekwencja daje szanse wzmocnienia i zdyscyplinowania szeregów, rezerwy są w granicach 10-15 procent. Czy taktyka przyniesie efekt i zaczadzi belwederskim fetorem leniwą lemingozę. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak! Największą szansą dla Dudy są debaty telewizyjne, bo intelektualna przepaść pomiędzy kandydatami jest przeogromna. Dlatego należy założyć, że Belwedeczycy będą próbowali majstrować przy samej formule tych medialnych starć.

poniedziałek, 11 maja 2015

Szał przegranych z twarzą "szczujni Michnika"

Zwycięstwo w bitwie nie oznacza jeszcze wygranej wojny! Od wczorajszego wieczora, wściekłe z przegranej, medialne hordy, obmyślają bezpadronowy odwet. Salonowe media porzucą teraz wszelkie pozory( jeśli do tej pory je miały) i zaczną walić obuchem w łeb. Przykład przyszedł z góry, zaszokowany przegraną, Nadredator z Czerskiej, przestał przebierać w słowach. Już wczoraj nazwał swoich przeciwników politycznych "SZCZUJNIĄ KACZYŃSKIEGO I MACIEREWICZA". Jeszcze parę miesięcy temu wieszczył bezpieczne zwycięstwo Bigosa, obecnie daje sygnał do TOTALNEJ NAGONKI. Tak będzie przez najbliższe dwa tygodnie, nie pohamowana WŚCIEKLICA, objawi się w najczystszej formie! Szok "Szczujni Michnika" nie wynika z przegranej, Bigosa - Komorowskiego, ale z utraty rządu dusz nad Polską!


http://niezalezna.pl/66906-michnik-obrazil-sie-na-demokracje-przegrana-komorowskiego-czarny-scenariusz

sobota, 9 maja 2015

Defilada w Moskiwie, a gości dowożą mercedesami!

Szopka na Kremlu, Putin wychodzi do każdego gościa "z privietem". Oglądam na kanale Rossija 24, ekran podzielony na trzy części. Główny i największy powitalny przedpokój i dwa miejsze, obrazy "na żywo" z krymskiego Sewastopola i z Placu Czerwonego.
Pierwszy rzut oka na przybywających gości, żałosność oficjeli, trzeci garnitur przywódców. Dawne sowiet republiki, paru Afrykanów, niewielka zbieranina europejskich dysydentów z Europy, Słowak i Serb, ale to zapowiadano, więc żadnej sensacji(jedyna ciekawostka, Chinol jako jeden z niewielu przybył z małżonką). W klapach gości, wpięte małe znaczki w barwach św. Jerzego. Ciekawostka, wszystkich zagraniczniaków podwożą w limuzynach marki... Mercedes! Jak to jest, zupełna degrengolada, kompletny brak zaufania do krajowej produkcji! Czyżby "wczorajsze" limo, marki ZIŁ w których ujeżdżały Ggenseki, były gorsze od Merców? Zupełny brak konsekwencji, przecież czołgi, samoloty, działa i rakiety, uczestniczące w dzisiejszej defiladzie, to wszystko dumna rodzima produkcja! Czyżby we współczesnych Sovietach obowiązywała zasada ograniczonego zaufania dla wyrobów krajowych? Za chwilę zobaczymy, czy słusznie? Jeśli w trakcie parady rozkraczy się jakaś nowoczesność, to będzie duża kompromitacja.

PS. Na świątecznej trybunie gradacja ważności. Jedyny poważny partner, któremu wyraźnie nadskakuje Putin, to Prezydent Chin, usadzony po prawicy Cara. Pozostali goście, czyli plankton, na dalekim zapleczu.

Defilada zakończona, nic się nie rozkraczyło, ale ilość jadących nowości wyraźnie ograniczono do kilku sztuk, minimalizując w ten sposób,  ryzyko spektakularnej awarii (np. prototypowych czołgów Armata, było 7 zamiast ?20?)

piątek, 8 maja 2015

Westerplatte nocą 7/8 maja 2015

Nie do końca rozumiem, czemu nocną celebrę urządzono dzień wcześniej niż opowiada historia. Podpis kapitulacyjny złożono późnym wieczorem 8 maja. Co prawda sama feta, zakrawa na drwinę. Na Westerplatte zjechało się bractwo z tej części Europy, dla których moment kapitulacji Niemiec był początkiem kolejnego, tym razem Sowieckiego koszmaru. Z niesmakiem odbierałem wczoraj oflagowany Gdańsk, jakby było co świętować. Co prawda, ten idiotyczny spęd został pomyślany głównie jako tryumfalne zwieńczenie prezydenckiej kampanii Komorowskiego i stąd podniosłość w strojności Wiernego Miasta. Jednak nie wyszło do końca dobrze, bo od kilku godzin, sondaże rujnują świetne samopoczucie fanów Belwederczyka. Od wczorajszej niefortunnej Sopockiej Gali(uroczyste zakończenie kampanii Bronisława)w zawrotnym tempie rosną szanse na jego eksmisję z Belwederu. Nie ma więc powodów do radości. Nawet rzesze najwierniejszych z wiernych, mieszkańcy Województwa Pomorskiego, w którym wg sondaży, jako jedynym w kraju, Komorowski "zwycięży" już w pierwszej turze(uzyska ponad 50 proc. głosów)nie będą w stanie dopomóc swojemu Pupilowi.




Na koniec zabawne zdarzenie z wczorajszej napuszonej konferencji zorganizowanej w ECS z okazji zakończenia Wojny(Zakończenia Kampanii), spośród grona ważnych oficjeli, wypowiadających okrągłe banały, najbardziej radykalnym Putinofobem okazał się....Jurij Afanasjew, historyk z.. Rosji, czym wprawił w duże zakłopotanie Panów Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego(na podstawie relacji Krzysztofa Wyszkowskiego z portalu W polityce)

 http://wpolityce.pl/polityka/243688-afanasjew-zrozpaczony-czlowiek-wsrod-radosnych-malp

czwartek, 7 maja 2015

Sopocka WŚCIEKLICA!

Zakończenie kampanii Komorowskich w Słodkim Kurorcie -  przyjaznym mieście, gdzie większość sytych emeryckich rezydentów zagłosuje na tę "OSTOJĘ SPOKOJU". Zresztą wstyd się przyznać, w Pomorskim, jako jedynym w Polsce, Belwederczyk wygra w pierwszej turze!!! Czyżby zaczadzenie jodem, nie wiem, ale niestety zwykle sondaże nie kłamią!
Jest jednak szansa na mózgowy sztorm, zblatowanych pomorszczyków, to dzisiejsza WŚCIEKLICA, płynąca z wystąpień i ostatnich spotów. Nikt tu nad morzem nie lubi ekstremistów, a tak jakoś wraz z morską bryzą, żółcią i smrodem we czwartek powiało!
Po tych bezmyślnych wybuchach furii, wieszczę remis już w pierwszej turze, ale z mocnym wskazaniem na Dudę!
No cóż w niedzielę zobaczymy!

niedziela, 3 maja 2015

Belweder - najwyższy czas na eksmisję!

Ostatnia prosta przed pierwszą prezyden-turą. Jak ułożą się głosy, zapewne tak jak wskazują badania. Bronisławowi Bigosowi systematycznie opada, czy jednak uwiąd będzie aż taki, aby ostatecznie stracił prezydencką jurność. Analizując ewolucję kampanijnych zachowań Prezydenta - Kandydata, należy założyć, że każde kolejne wystąpienie medialne, a będzie ich w tym tygodniu kilka, jeszcze bardziej osłabi jego sondażową męskość. Co prawda nad podtrzymaniem tejże, wciąż będą ciężko pracować, szemrane zastępy medialnych politruków. Należy jednak zadać pytanie, czy szemranina podoła zadaniu. Nagość intelektualna Króla, przykryta jeno wielkim kotylionem jest boleśnie namacalna, a jeśli polewana jest prawie codziennie kabaretem nieoczekiwanych wyskoków, to szanse na eksmisję z Belwederu rosną.
Swoją drogą, decyzja o przenosinach z Pałacu do Belwederu, to pierworodna skaza tej prezydentury. Miejsce uświęcone niepodległościową historią naszego kraju zostało ponownie przerobione na hotel dla licznej rodziny obecnego Prezydenta. Od czasu kiedy Wałęsa z trzódką i Wachowskim przeniósł się z Belwederu do odnowionego mieszkania w Pałacu, Belweder stał się Świątynią Niepodległości i gościł w swoich progach jedynie najznamienitszych gości, głowy państwa. Natomiast na co dzień był sanktuarium pamięci narodowej, gromadnie odwiedzanym przez gawiedź szkolną i rzesze złaknionych obcowania ze swoją historią rodaków, a także ciekawych naszej przeszłości cudzoziemców. Obecnie ta funkcja pałacyku przy Belwederskiej została bardzo ograniczona i jest to kolejny powód do głosowania za skuteczną i jak najszybszą eksmisją!

PS. Ciekawostka, swego czasu na życzenie obecnej Pierwszej Damy, w marmurowych komnatach Belwederu, zamontowano kuchenkę gazową, chociaż wszelakie jadło i napitki dla rodziny prezydenckiej przygotowuje i podaje obsługa serwisowa Pałacu. No cóż zapewne nocami jeść się chce!

piątek, 1 maja 2015

Majowostki

Maj to najpiękniejszy miesiąc w roku. Wybuch zieleni, perspektywa lata i coraz dłuższego słońca, oddech pełną piersią i wszechogarniające ciepło. Nie wiem czy w tym względzie, prowadzono jakieś badania, ale to chyba najmniej depresyjny czas dla nas wszystkich. Miłego majowania dla wszystkich!

Na niebie od tygodnia mocno przyświeca Wenus. Takiej intensywności i wielkości nie pamiętam jak żyję. Widoczna na zachodnim nieboskłonie zaraz po zgaśnięciu Słońca.

Zieleń na drzewach na naszej "dalekiej północy" pojawiała się zawsze grubo po 1 maja. Od dwóch lat wszystko rozkwita z końcem kwietnia. Pozytywna zmiana aury, żadne tam dwutlenkowe globalne ocieplenie, ale cykliczna zmiana klimatu, zupełnie niezależna od działań człowieka. Nie mam nic przeciwko śródziemnomorskości nad Bałtykiem!

Czy w Polsce powinno się obchodzić pierwszomajowy Dzień Pracy, zdecydowanie nie. Jako komuszy relikt należy to wyplenić z korzeniami, a wolne przeflancować na drugi dzień Zielonych Świąt.

Uwaga, w Sopocie już kasują za wstęp na Molo, przypominam że w łikendy, również w nocy, a potem od 1 lipca do końca sierpnia, obiletowanie całą dobę. Zapewne do tego idiotyzmu miasto będzie musiało dopłacać! Nocni kasjerzy i bileciarze na pewno nie zarobią na siebie. Słowa, słowa, słowa, zmieniają się nazwy ewoluują znaczenia, słyszałem ostatnio słowną ciekawostkę, pewna wczasowiczka w Sopocie rzuciła do swoich koleżanek, "dziewczyny chodźmy jeszcze na MÓL" Ja tam przez cały płatny sezon na "MÓL" chodzić nie będę!