poniedziałek, 20 października 2014

Hongkong, czyżby iskra na beczce prochu?

Nie sądzę, ale pomarzyć można. Protesty i barykady, czyżby wybuchały oddolnie, czy też są podsycane. Jako zwolennik teorii spiskowych, uważam, że ktoś z forsą za tym stoi. W kontynentalnych Chinach mogą to być wypasieni na państwowym majątku miliarderzy(oczywiście to byli, partyjni kacykowie), trzymani za twarz przez swych dawnych komuszych kolegów. Czy realnym może być scenariusz, że ci zakagańcowani przez KP Chin miliarderzy, policzyli siły, zrobili zrzutę i próbują rewolty? Chyba na to jeszcze za wcześnie! Jednak prędzej czy później taki właśnie scenariusz przewiduję. Państwo Środka rozpadnie się na małe, ale wielce bogate enklawy, a miliardowa wieś pozostanie w ubóstwie. Pożyjemy zaobaczymy, a zacznie się to, może już za chwilę, a jeśli nie teraz, to za parę lat.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz