Nareszcie coś się ruszyło i mam nadzieję, że będzie skuteczne, polskie antidotum, na śmierdzące sikami i chemią, korporacyjne piwo. Przypominam tylko, że brandy z jabłek, to kolejny pomysł. Dobry polski kalwados, pędzony z wina jabłkowego, mógłby powalczyć z czystą wódą, to tylko kwestia marketingu. Nazwę tego trunku już mam, Jabol lub Yabol ,brzmi świetnie i swojsko po polsku, ale równie dobrze po angielsku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz