sobota, 28 listopada 2015

Sobotniości 48. tygodnia - post dwusetny!

No i mam swój własny rekord, nigdy jeszcze(w ilości postów bloga) nie dobiłem do dwusetki, zawsze kończąc na 177! Ty razem limesu żadnego nie przewiduję.

Czytam, Ci ja czytam wczorajsze portale i oczom nie wierzę, na wszystkich ogłosili jakiś nieznany bliżej Black Friday! Ki diabeł, Czarny Piątek? Porwali, zabili otruli, a może PiSiory PO raz kolejny zamachnęły się na demokrację w wydaniu Platformerskim!!!? Nic z tych rzeczy proszę Czytelników, to zwyczajna listopadowa obniżka cen w sklepach. Skąd taka porąbana nazwa, skąd ta nowa świecka tradycja? Ano, Ana, zza Oceana! W Ameryce dzień po Dniu Dziękczynienia(ostatni czwartek listopada) czyli najbardziej rodzinnym święcie Ameryki, cała gawiedź kraju ma wolny piątek. Tego też dnia wszystkie sieci sklepikarskie, wielkie, średnie i małe ogłaszają pierwszy dzień bożonarodzeniowego handlowania i też z tej okazji dla zachęty oferują szalone obniżki! No dobrze, ale dlaczego taka idiotyczna nazwa? W czarnych księgach, od trzech już wieków, amerykańscy księgowi notują zyski(przychody?) Więc ten nieszczęsny Black Friday ma swoje zaoceaniczne uzasadnienie, zupełnie tylko nie rozumiem jak to się transponuje na Polskę, hm każda okazja na zrobienie klienta w balona jest dobra! God Bless America, a przy okazji Polskę! Moja propozycja na przyszłe lata, zamiast zagranicznych "kalek", ogłoście nieszczęśnicy wielką na przykład Andrzejkową wyprzedaż! Będzie miło, będzie swojsko, będzie POLSKO!

Idiotyczność małpowania, chorobliwa zaściankowość, media i "tubylczo - salonowe elity" z syndromem postkolonialnym. Wielki ból głowy, co ludzie za granicą o nas powiedzą(a zwłaszcza prasa niemiecka i francuska). Tego rodzaju fobie szczepią nam od lat funkcjonariusze z Czerskiej oraz ich zdyscyplinowana armia pożytecznych idiotów. Przypomnę tylko, że autorami rynsztokowych "zagranicznych" artykułów o naszym kraju są za zwyczaj redaktorzy z GW, a w najlepszym przypadku lewaccy dziennikarze zagraniczni garściami czerpiący mądrości ze źródeł około michnikowych.

Co do listopadowego flancowania nie polskich celebracji, mieliśmy w trzeci czwartek listopada fete z okazji francuskiego sikacza, czyli  Beaujolais Nouveau 2015. Szczęśliwie kompletnie nie zaakceptowana i po kilku latach nieudanych prób zaszczepienia nad Wisłą odchodząca w niepamięć.

Wczorajsza bulwersacja, dali spokój staremu pedofilowi Polańskiemu, odwołań od decyzji sądowych prokuratura nie wnosi. Reżyser zostaje w kraju i nikt go ścigać nie będzie. Ok, sprawa nie warta dalszego roztrząsania. Niestety, w piątk co do meritum wyroku zaczyna wypowiadać się sam MINISTER SPRAWIEDLIWOŚCI, do jasnej cholery panie Ziobro, czy nie masz pan innych problemów na głowie, na przykład otwarty front walki w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Po co otwierać kolejne!!! A tak swoją drogą, ten Polański to wyjątkowo przereklamowany reżyser i to od samego początku kariery. Jego debiutancki Nóż w wodzie, to koszmarnie nudna i zupełnie odrealniona od peerelowskiej rzeczywistości chała!

Co tam u pani Merkel i jej afrykańskich pupilków. Powiem krótko, jest coraz gorzej! Dyktarsko lewacka prasa niemiecka terroryzuje Niemców poprawnością polityczną, a oni w swojej masie mają już tego serdecznie dosyć. Ojojoj będzie się jeszcze u nich działo oj będzie!

Jak powtarzają zaprzyjaźnieni, domorośli synoptycy - wędkarze, na podstawie oglądu złowionych okonków(??!!) prawdziwej zimy, tej zimy nie będzie! Mnie to cieszy, jedyny problem, czy prognoza się sprawdzi? W zeszłym roku ziściło się co do joty! Czego sobie i Państwu z całego serca życzę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz