sobota, 21 listopada 2015

Sobotniości 47. tygodnia

Tym razem optymistycznie, listopad wreszcie się kończy! Najbardziej depresyjny ze wszystkich miesięcy powoli odchodzi w siną dal. Hm, dla mieszkańców półkuli południowej to natomiast najpiękniejszy okres, bo odpowiednik naszego maja. Maj w listopadzie, listopad w maju, dziwnie to brzmi, prawda?

Na europejskiej scenie tumult po paryskich zamachach. Lewactwo przekonuje, że z imigrantami jest wsio ok. i nie należy ich wiązać z terroryzmem. Szaleństwo samozagłady, leninowski sznur, kompletne zidiocenie? Tak, tak, poprawność polityczna do sześcianu zabija zdrowy rozsądek. Angela M. zupełnie już zidiociała i ciągnie Niemców na skraj przepaści, mało tego swoim wariactwem chce zarazić inne kraje. Szczęściem od Boga, że ludziska mocno przejrzeli na oczy i w krótkim czasie oderwą szaleńców od sterów.

O naszym politycznym rynku sza, rymowałem o tym wczoraj i pisałem przedwczoraj.

Ropa vs Putin, kolejny nokaut, w ostatnim tygodniu "Brentka" w okolicach 44 USD za baryłkę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz