Środy lubię, bo to przełom
Już od wtorku szybciej gnamy!
Jeszcze dużo do soboty,
Ale z górki się turlamy!
Czwartek nazwę swą przemienił
Małym piątkiem określany,
Bo łikendu jest przedmurzem
Do oddechu miłej bramy!
Potem piątek w mig przeleci,
I sobota niczym fryga.
By w niedzielę po południu,
Stres "mondayu" znów przeżywać!
I tak leci dzień za dzionkiem,
Tydzień miesiąc oraz roczki,
Ekspres pędzi coraz szybciej,
Do starości już dwa kroczki!
Lecz nie martwcie się Kochani,
Starość to nie żadna kara,
Bo każdego z nas dopadnie,
Choćbyś się najbardziej starał.
Młodość to jest obraz duszy
Oraz życiowych przypadków!
Znam ja starców nastoletnich,
A także młodzieńczych stulatków!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz