środa, 17 czerwca 2015

Ruska purchawka

Rusek pręży muskuły i się nadyma. Dodatkowych "sorok" rakiet obiecuje postawić, a mają to być cuda na moskiewskim kiju! Niezniszczalne, niewidzialne i niezatapialne atomowe potwory, które w razie potrzeby w perzynę obrócą, cały zachodni świat! Jeden, ale istotny drobiazg, czy Kałmuka na to stać?! Po drugie, zwiększanie i tak rozbuchanego potencjału nuklearnego, to kompletny idiotyzm. Obecnie zgromadzone jądrówki są w stanie rozpirzyć nasz glob kilkanaście razy! Czy jest sens w kolejnym zwielokrotnianiu fajerwerków? Pewno że nie, bo jak rozpęta się atomowe piekło, to z naszej planety nie będzie co zbierać i zupełnie nie ważne czy wysadzi nasz świat nowoczesna jądrówka, czy też konstrukcja z Hiroszimy! Potencjalna wymiana ciosów anihiluje nasz glob na amen!
Wróćmy więc do głównego wątku, po kiego grzyba Putin bezsensownie pieprzy? Proste, bardzo proste! Epatacja ilością, wciąż działa na wyobraźnię naiwnej gawiedzi! Zieloni w Niemczech już straszą eskalacją i przeciw Merkel występują. Werbalna militaryzacja, "to woda na młyn" dla agentury wpływu, która ze zgrozą protestuje i nawołuje do opamiętania oraz powrotu do pokojowej współpracy z międzynarodowym bandytą! Dzięki Bogu już prawie na nikogo to nie działa.
Zgodnie z moją mantrą, Soviet padnie najpóźniej do 100 lat od bolszewickiej ruchawki z 7 listopada 1917 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz