Boże Narodzenie po wodzie, drugi dzień świąt przywitał nas deszczem, no cóż wolę to niż śnieg. Przed nami dwa najdłuższe miesiące roku. Tak, tak, mimo tego że luty to najkrótszy miesiąc roku, choć jak co cztery lata będzie miał 29 dni i zsumuje się ze styczniem w okrągłą 60, to jednak te dwa zimowe miesiące ciągną się w nieskończoność! Nieobliczalne pogodowo, zwykle bezsłoneczne, a do tego zupełnie bez świąteczne[Trzech Króli nie liczę], czyli marazm i odrętwienie! Nie narzekajmy jednak, bo przed nami jeszcze drugi i prawem kalendarza, trzeci dzień świąt, a w przyszłym tygodniu Nowy Rok!
O polityce dziś wspominać nie będę, chociaż szał i medialna nagonka na nasz kraj, jest porażająca, na święta zamknąłem się w kokonie, nie słucham nie czytam nie oglądam!
W TV świątecznej jakaś straszna bryndza, nic do oglądania, oczywiście mówię o filmach, bo tylko to może wchodzić w rachubę jako medialnie świąteczna rozrywka.
Z książek godnych polecenie, zebrała mi się dość pokaźna kupka, jak przeczytam, zrecenzuję i odradzę bądź polecę.
Proszę Państwa jeszcze prawie dwa dni świąt przed nami, cieszmy się i radujmy, bo następne Boże Narodzenie dopiero za rok. I bądźmy jak najdalej od stwierdzeń malkontentów, a nieraz można coś takiego usłyszeć już w Wigilię - święta, święta i po świętach. Nie święta trwają i mają się bardzo dobrze.
Wszystkiego świątecznego i zupełnie bez stresowego Państwu życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz