niedziela, 13 listopada 2016

Nieudane poszukiwania Wielkiej Pełni!

Wspiąłem się dzisiaj na Górę Gradową, aby sfotkować niebyłą od 1948 roku pełnię księżyca. Aura wydawała się odpowiednia, niebo prawie bezchmurne, niestety na górce okazało się że na wschodzie panoszą się chmury! Zapowiadany szumnie ok. 15.45 księżycowy wschód okryty został kłębiastą kurtyną. Zmarzłem jeno okrutnie i nic! Szczęśliwie prawdziwa księżycowa eksplozja zapowiadana jest na poniedziałek, dlatego jeśli przejrzystość nieba pozwoli, wdrapię się na Gradową jutro. Tymczasem kilka mocno jesiennych fotek z widokiem listopadowego Gdańska. Sztampa i powtórki, ale cóż trzeba było upamiętnić wspinaczkę:-)















Po kilku godzinach udało się ustrzelić pyzatą buźkę, ale już z domowego balkonu i na wysokościach, czyli w rozmiarze znormalizowanym do przeciętnego. W nadziei na jutrzejszy sukces zamieszczam dzisiejsze trofeum-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz