wtorek, 14 lipca 2015

Łódzkie dialogi kawiarniane

W ramach zbliżenia z OBYWATELAMI, chłopaki z PO, wysiadywały w kawiarni w Łodzi. Niestety frekwencja nie dopisała! Mało tego nawet Pan Janek nie pomógł. Cóż ciężkie czasy nastały dla jaśnie rządzących, oj ciężkie czasy!

Fiku miku, fiku miku,
Budka siedział przy stoliku.
Obok niego piłkarz Janek,
Wielki Bramkarz i kochanek.

Na deptaku w mieści Łodzi,
Wypić kawkę nie zaszkodzi,
Na Piotrkowskiej, wcześnie z ranka.
Cud mufinka i śmietanka!

Siedli sobie dwaj panowie,
Kawę piją co się zowie,
Wyczekują na petenta,
Znane twarze to zanęta.

Siedzą piją i plotkują,
Ludki chodzą nie wstępują!
Omijają bar z daleka,
Ludzie na Was Borys czeka!

Wszak Minister postać znana,
Spotkać Go z samego rana,
To jak w zdrapce wygrać stówę!
 Lub pół litra za złotówkę!

To MINISTER z samej góry,
Który ludzki jest z natury,
Pobłażliwy dla gawiedzi,
Zwłaszcza gdy w kawiarni siedzi!

Rzecz to jednak niesłychana,
Tłum nie zjawił się od rana!
Jeden tylko przyszedł człek,
Rześki był jak na swój wiek

Miasta honor rzecz to święta!
Każdy w Łodzi zapamięta,
Że ten Dziadek, nie pierdoła,
Zwolennikiem był Niesoła!




Fot. PAP/Grzegorz Michałowski








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz