poniedziałek, 20 lipca 2015

Film i telefony oraz inne

Od lat 30. ubiegłego wieku, telefon stał się nieodłącznym elementem współczesnych scen filmowych. Najpierw były korbkowce z przytroczoną do obudowy tubką do gadania i słuchawką na kablu przykładaną do ucha. Od razu było wiadomo że to film jest z lat przedwojennych. Potem technika trochę przyśpieszyła, a i wzornictwo przemysłowe nie próżnowało, od lat 40. zaczęły dominować klasyczne, przeważnie czarne słuchawko-gadawce z tarczą. Kształty i kolory poszybowały w kierunku barw tęczy, serwowane w amerykańskim technikolorze, ale idea była wciąż ta sama, czyli obudowa z tarczą i słuchawka na kablu. Potem Ameryka oszalała, bo już na początku ery kosmicznej pojawiły się u nich aparaty na przyciski(potem doszły słuchawki bezprzewodowe z antenką). My musieliśmy na to czekać prawie trzydzieści lat, nie mówiąc już o luksusie telefonicznym jakim było posiadanie telefonu w PRL. Jednak nie o komunie tu mowa, ale wynalazku Bella jako tła kooperującego z wynalazkiem braci Lumiere.
Podsumowując czasy przed komórkowe, telefony zachowywały swoje kształty przez dziesięciolecia i na podstawie ich wyglądu nie byliśmy w stanie określić dokładnej daty produkcji filmu, a jeśli już, to z tolerancją "+ - "20 lat.
Wszystko odmieniła rewolucja komórkowa i szalejąca po ekranie mania lokowania produktu, w wersji oficjalnej, albo zupełnie nachalnej i bezpardonowej. Od czasów pojawienia telefonii komórkowej, filmowy świat nie próżnował. W na początku lat 90. w filmach (nie SF) zaczęły pojawiać się pierwsze ceglaste komórkowce, a potem to już poszło błyskawicznie! Obecnie jestem w stanie z dokładnością do 5 lat określić datę premiery filmu, oczywiście w sytuacji gdy na ekranie "występują" współczesne obrazowi komórkowce! Tak szybko zmienia się technika mobilnej łączności! Powiem przewrotnie, prawie tak szybko jak moda. Tyle że moda, to emanacja próżności, a za coraz to nowym modelami cellurarów, stoi cwałujący w szaleńczym tempie postęp techniczny! Wracam do zadawanego już wielokrotnie pytania, technika pędzi z prędkością kosmiczną, a my jeździmy autami, których idea opiera się na pomyśle z drugiej połowy XIX w! Mimo wszystko nowa Toyota Mirai, wiosny nie czyni.


PS. Jak wygląda postęp komórkowy, pierwszy z brzegu przykład. Film Machulskiego "Vinci". Pojawiają się tam bogacze korzystający z najnowszej techniki przesyłania obrazu z telefonu na telefon, obecnie ich sprzęt wyglada jak SKANSEN  w Olsztynku, a było to kręcone w...2004 r.!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz