Jestem pełen niepokoju oraz obaw najstraszniejszych,
Gdzie schowali mi Stefana, Ojca ripost najcelniejszych!
Niesioł słodkim był mi bratem, co budował wciąż nadzieję,
Na normalność w wersji PO, że nas Pisior nie zaleje.
Nie ma Stefka, cóż za strata, tylko Kopacz się ostała!
Ale ona wsiadła w Pendo i z gawiedzią się zbratała!
O obiadkach coś pitoli, albo o stawianiu loda,
Nie zastąpi Ona Stefka, nie zastąpi mi Biologa!
Wracaj Stefku znamienity, bo u Moni smutek wielki,
Marcinkiewicz brednie plecie, a Miś stracił posłuch wszelki!
Nie dorówna Ci Muszyca, co Rzecznikiem się ostała,
Wracaj Stefan, wracaj szybko, czeka na Cię POlska cała!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz