poniedziałek, 6 lipca 2015

Letnia Oda do Stefana!

Jestem pełen niepokoju oraz obaw najstraszniejszych,
Gdzie schowali mi Stefana, Ojca ripost najcelniejszych!
Niesioł słodkim był mi bratem, co budował wciąż nadzieję,
Na normalność w  wersji PO, że nas Pisior nie zaleje.

Nie ma Stefka, cóż za strata, tylko Kopacz się ostała!
Ale ona wsiadła w Pendo i z gawiedzią się zbratała!
O obiadkach coś pitoli, albo o stawianiu loda,
Nie zastąpi Ona Stefka, nie zastąpi mi Biologa!

Wracaj Stefku znamienity, bo u Moni smutek wielki,
Marcinkiewicz brednie plecie, a Miś stracił posłuch wszelki!
Nie dorówna Ci Muszyca, co Rzecznikiem się ostała,
Wracaj Stefan, wracaj szybko, czeka na Cię POlska cała!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz