niedziela, 25 stycznia 2015

Głupi Niedźwiedziu, gdybyś...

...w mateczniku siedział, nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział. Oczywiście chodzi o kałmuckiego Carusia Władimira Władimirowicza. Szczęśliwie, za chwile minie rok od niesławnej pamięci Zimowej Olimpiady w Soczi. 
Już sam fakt umiejscowienia śnieżnych zmagań, pod palmami, dobitnie świadczy o odlocie soviet decydentów. W swoim zadufaniu doszli do przekonania, że wszystko mogą, a dowiezienie paru tysięcy ton śniegu w rozgrzane wiosennym słońcem góry, to dla takiego mocarstwa jak Sovietia, to PUTINUŚ. Jednak stało się inaczej, olimpijskie igry spływały wodą, nie dokończone inwestycje oraz idiotyczne rozwiązania budowlane w Soczi budziły ogólne rozbawienie świata. Jednak mieżdunarodna publika oficjeli mocno dopisała i to był powód do dumy i samo zadowolenia. 
Któż był tam jednak najbardziej zadowolony? Protegowani Putina, którym miliardy skapnęły do kies, za tę słoneczno - zimową inwestycję. 
Tak, tak, przygotowanie miasta do Olimpiady oficjalnie kosztowało 60 mld dolarów(to tyle ile wynosi roczny, soviet budżet wojskowy), nachapali się tym wykonawcy, ale i zleceniodawcy. 
Zakładając zwyczajową wziątkę za zlecenie na poziomie 10 procent, należy założyć, że w tym przypadku łapówy poszybowały do 20 - 25 procent. Tak całkiem na oko, ok 15 mld USD poszło do prywatnych kies pazerniaków Putina. 
Soczi była apogeum korupcji, Władca myślał że już wszystko mu wolno, a idiotyczne wyrzucanie, lejącej się z ropy i gazu forsy zupełnie nie zaszkodzi Carstwu. I to był jego największy błąd! 
Olympic Games, miały ocieplić wizerunek Rosji i przekonać niedowiarków że KRAJ jest wielki i naprawdę europejski. Tak więc światowe uznanie upewniło Wodzusia w samozachwycie i bezkarności. Jeszcze w trakcie Igr, rzucił się na Sąsiada, będąc pewny szybkiej i prawie bezbolesnej wiktorii. 
Po pierwsze Ukraina to w większości rusofile, po drugie świat przełknie tę gorzką pigułkę bez popijania, pomyślał. Tak się jednak nie stało, Ukraina, po zaborze Krymu, dotychczas bardzo sovietolubna niespodziewanie odwróciła się zadkiem do Wowy.
Dzięki sovieckiej napaści Ukraina poczuła wreszcie swą odrębną od Rosji, tożsamość narodową. 
Mało tego, wielbiący ślepo demokrację Cara Zachód zareagował bardzo nieoczekiwanie, zaczął niemrawo grozić swemu pupilowi! 
Pożyteczni idioci i płatni agenci porozrzucani po wszystkich ważniejszych ośrodkach decyzyjnych świata byli bezsilni, a ich argumenty prorosyjskie przestały na chwilę działać. Zachód z dużymi oporami zaczął o zgrozo, wprowadzać mało bolesne sankcje! 
Tego Caruś zupełnie się nie spodziewał! Ruszył z jeszcze większą lawiną propagandową, zalecił potrojenie aktywności, agentom wpływu. 
Mało tego zaczął wymachiwać swą cherlawą piąstką na międzynarodowych wodach i przestrzeni powietrznej. Przestarzałe okręty podwodne i turbośmigłowe(sic!)samoloty zaczęły pojawiać się nawet u wybrzeży Stanów Zjednoczonych. 
Problem w tym, że świat na taką ostentację, miast się przerazić, uszczypnął ponownie sankcjami i dołożył klapsa w postaci pięćdziesięcioprocentowej obniżki cen ropy. 
Wszystkim od czasów Prezydenta Reagana, wiadomo, że Soviet jeno z kopalin żyje, a nie ze sprzedaży zaawansowanej myśli technicznej, bo takowej po prostu nie jest w stanie wytworzyć. 
Ograniczone umysły kałmuckich potomków nie potrafią wymyślić niczego nowoczesnego, Rusek jak nie ukradnie z Zachodu, to sam nic rozsądnego nie stworzy, a jeśli już zdobędzie i wybuduje, to i tak spieprzy. 
Nie na darmo, prawie przez 100 lat trzebiono mózgi tego i tak mało zdolnego narodu, wódą i beznadzieją! Wynalazki, myśl techniczna, uczestnictwo w światowej gildii wielkich umysłów, to nie Ruscy. Śladem swoich mongolskich przodków potrafią tylko potajemnie spiskować, skrytobójczo zabijać i z uśmiechem na ustach łupić i okrutnie łgać. Naród Rosyjski, to od wieków straszliwie gnębiona, bezwolna masa, bez wizji i nadziei na lepszą przyszłość. Jak swego czasu celnie zauważył mój znajomy, że ruskie pieśni to jedynie łzy i smutek, nie ma w nich ani krzty uśmiechu i radości .
Powie ktoś, może to i prawda, że w innowacjach tam krucho, ale przecież są jeszcze twórcy, kompozytorzy, pisarze, poeci. 
Co do kompozytorów zgoda, sam uwielbiam muzykę Czajkowskiego i mógłbym jej słuchać dzień i noc. Pisarze i poeci, Czechow, Dostojewski, Gogol, Tołstoj, Puszkin, Turgieniew itd itp. Jednak czy to wszystko co sławne w rosyjskiej literaturze jest wynikiem genialności samych twórców, czy też zupełnie nie spotykanej mody. na wszystko co rosyjskie, w dziewiętnastowiecznej i dwudziestowiecznej Europie? Nie mnie osądzać, ja tylko pytam.
Wracając do współczesności, jedyną genialną umiejętnością Sovietii jest DIAZA, czyli dezinformacja, jednak o zgrozo, krymska awantura, otworzyła Zachodowi oczy i przez chwilę przestał on wierzyć w ruskie zaklęcia o potędze. Do tego dołożyła się nie planowana przez Cara zapaść ekonomiczna spowodowana światową przeceną ropy i gazu.
Obecnie ten kraj coraz szybciej chyli się ku upadkowi, a mogło przecież być jeszcze długo bardzo miło i sympatycznie. Gdyby nie ukraińska awanturka, Putin do dziś jawił by się naiwnym europejczykom jako Wielki Demokrata. Ze spokojem idiotów paśli by go drogimi petrodolarami, a cena baryłki oscylowała by na poziomie 120 USD!TO SE NE WRATI, Panie Putin!
Moja kolejna przepowiednia, Nowa Sovietia Putina nie dotrwa do setnej rocznicy bolszewickiego przewrotu. Do 7 listopada 2017 roku, Rosja przestanie istnieć. 
Hm, pożyjemy, zobaczymy!

PS. Islamskie ruchawki w Afryce i Europie, to w dużej mierze inspiracja sovieckiej agentury. W ten sposób chcą odwrócić uwagę świata od Ukrainy. Wczorajsze tupanie w Mariupolu na Ukrainie, to znowu blef dla zachodnich naiwniaków, żeby zaczęli się bać, szczęśliwie to już nie skutkuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz