czwartek, 19 marca 2015

Politrucy i pijacy, smutna rzeczywistość WP!

Swego czasu był i dowodził, niechlubnej pamięci, człowiek "co się kulom nie kłaniał". Nie kłaniał się, bo funkcjonował w nieustającym ciągu, amoku alkoholowego, który stępia uczucia, a strach w szczególności. Karol Świerczewski, to jedna z najbardziej ponurych postaci z naszej najnowszej historii. Sowiecki generał z enkawudowskim rodowodem, przeflancowany do komuszej Polski. Jego pijackie dowodzenie(raczej brak dowodzenia) II Armią LWP spowodowało śmierć tysięcy polskich żołnierzy, mających nieszczęście być pod jego dowództwem. Szczęśliwie sczezł po wojnie z kulą w plecach. Czemu o tym wspominam, bo tzw. LWP, to była w większości sowiet szkoła, czyli kult mocnej głowy i zalewaństwo w trupa. Kto nie pił był podejrzany, bo pewno słuchał i donosił. Kadra oficerska i podoficerska, pijacy i alkoholicy, ot taki ruski sznyt. Jakie są tego następstwa, w Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, ano generałów mamy jeszcze z ruskiej alkoholicznej szkoły! Do tego większość najwyższego dowództwa WP, to dawni politrucy, wychowankowie Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego z Łodzi!!! Straszno, naprawdę straszno. Powie ktoś, durny oszołomie, bzdury gadasz, nasza armia garściami czerpie z pięknych amerykańskich wzorów, gdzie wyższy oficer, a zwłaszcza generał, to wzór cnót wszelakich. Nic z tych rzeczy proszę Państwa! Właśnie wczoraj złapali, pijanego Bieńka - Generała CZETROGWIAZDKOWEGO, prowadzącego auto! Ten przereklamowany "komandos" były dowódca krakowskiej 6 Brygady miał w wydychanym powietrzu 1,3 promile. Panie Generale, może pora powrócić pod moskiewskie skrzydła, tam chleją non stop!     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz