wtorek, 13 września 2016

Zaczadzona władzą!

Kandydatka, jeszcze tydzień temu prawie pewna zwyciężczyni wyścigu o mieszkanko w Casa Blanca w DC. Od 11 września, jakże symbolicznie, plany legły w gruzach! Skrywana latami choroba zburzyła pazerne nadzieje, fotel prezydencki w ciągu jednej chwili odjechał  w siną dal, a na horyzoncie zamajaczył wózek inwalidzki! Cóż żądza władzy i pieniędzy, to paliwo napędzające małżeństwo Państwa Clinton. Władza dla forsy, forsy, forsy, najpierw bezideowy Bill, którego do Gabinetu Owalnego wepchnęła na siłę Hillary. Teraz ziszczenie marzeń jej samej, FOTEL W BIAŁYM DOMU. Nic to że Parkinson ją toczy, nic to że choroba coraz szybciej postępuje, dla WŁADZY warto umierać! Chore, głupie, szalone! Tak, tak, tak, ale nie dla tej kobiety dla której władza i forsa są Cielcem Złotym. Szczęściem od Boga nie ma już szans, czy grubo ciosany milioner z głupią zaczeską sprawdzi się, hm trudno powiedzieć. Ważne, że dla niego Biały Dom, to nie kolejny etap zdobywania forsy, bo tę już ma, a władza? Strasznie go nie trawią funkcjonariusze partyjni republikanów, więc może i pazerności na władzę w nim nie ma. Dla nas najważniejsze, aby nie spółkował z Sovietią i docenił Polskę jako wartościowego partnera Ameryki!


http://wpolityce.pl/swiat/308096-nasz-wywiad-matthew-tyrmand-hillary-clinton-nie-dociagnie-do-wyborow-w-listopadzie-nie-zostanie-prezydentem-usa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz