Ogłoszono kolejny ranking "najpotężniejszych armi świata". No cóż na pierwszym miejscu zaskoku nie ma USA! Jednak dalej, to już podystkutować trza!
Druga w rankingu Sovietia Putina, przypomnę, roczny budżet armijny to ok. 70 mld USD (niektórzy eksperci podają 43 mld USD) - uważam, że kwota mocno zawyżona! Do tego należy pamiętać o stałej przypadłości tego azjatyckiego misia, ok. 50 procent budżetowych inwestycji jest rozkradanych w postaci łapówek! O jakości technicznej i innowacyjności "kaumuków" zamilczę!
Oczywiście drugie miejsce na podium jak najbardziej się należy, z uwagi na wielki potencjał głowic jądrowych.
Miejsce trzecie - Chińska Republika Ludowa! Komuniści zarządzający krajem mają wszystko pod kontrolą, a armia wciąż jest ich zbrojnym ramieniem!
Co prawda zdarzają się analitycy, którzy bredzą o postępującej profesjonalizacji armii i jej mocnym odideologizowaniu, jednak ja w to nie wierzę.
Bryndza techniczna widoczna gołym okiem! Wielkie sny o potędze, weryfikują kłopoty natury technicznej! Oficjalnie chwalą się dwoma lotniskowcami...w budowe. Pierwszym był odkupiony od Sovietów, pamiętający jeszcze czasy upadku ZSRS do tej pory nie może być wdrożony do służby, z uwagi na wciąż nowe kłopoty techniczne!!!
Trudności z uruchomieniem choćby jednego lotniskowca należy zestawić z propagandową śpiewką o nowoczesności wciąż nowo wprowadzanych pociskach oraz rakietach różnego zasięgu o wspaniałych samolotach i innych cudach na kiju! Nie dajmy się omamić, to tylko propaganda! Chińska Armia Ludowa jest wciąż archaiczna, a trąbienie o rosnącej potędzie to jeno "pazłotko"!
Nie czas o wydmuszkach jednak, ale o rzeczywistym zagrożeniu dla USA! Japończycy nigdy nie zapomnieli upokorzenia AD 1945, a głupia od jakiegoś czasu Ameryka luzuje im w zastraszającym tempie! Za lat kilka Daleki Wschód ponownie zdominują zmilitaryzowani Japończycy!
Nie nasz to problem, więc skromnie radzą, zacieśniajmy współpracę z Japonią, ot choćby na początek w dziedzinie aut wodorowych. O zmilitaryzowanych Japońcach po raz n - ty posać póki co nie będę! Poniżej "samocytata" całkiem świeża. Natomiast jeśli tylko pojawi się coś ciekawego o militaryzacji Kraju Wulkanu, natychmiast skomentuję!
Japonia zbroi się na potęgę! Kolejna informacja, wyłuskana wśród zalewu bredni kronowirusowych. Antyrakiety z lądu na okręty! Kolejny mały kroczek ku budowaniu agresywnej floty pacyfiku! Mają już cztery śmigłowcowce, teraz za kolosalną kwotę budują rakietowce! Otoczka medialno - propagandowa dla zamydlenia oczu naiwnej Ameryce, obrona przed czerwoną Koreą!
Ha, ha, dopóki żyli amerykańscy dowódcy z wojny na Pacyfiku, Japonia miała tylko sybmoliczne siły samoobrony, bez lotnictwa, bez marynarki! Wszak oni pamiętali jak wściekle groźny i zwzięty to naród! Mc Arturowie pomarli, Ameryka obrosła tłuszczem, analitycy stracili czujność! Propaganda chińska utwierdza ich o swej potędze, a oni jako antidotum na ewetnualne dalekowschodnie kłopoty, popuścili Japończkom! Totalny strategiczny błąd!!!
Chiny to kolos na glinianych nogach, wbrew własnej propagndzie, wyjątkowo prymitywny technicznie! Mimo kolosalnych wydatków na zbrojenia (ok. 170 mld USD rocznie), nie jest w stanie dorównać Stanom Zjednoczonym(740 mld USD), ba nawet upadająca Sovietia jest technicznie bardziej zaawansowana niż oni!
Za to Japonia, systematycznie i małymi kroczkami rozbudowuje swój potencjał wojenny! I nie są to środki samoobrony, ale zbrojenia ewidentnie agresywne! Japońskie 40 mld USD na zbrojenia, to co do centa grosz wydany na nowoczesną technikę wojenną. Podczas gdy upadająca Sovietia Putina, wciąż wymachuje szabelką, co i rusz ogłaszając sukcesy w unowocześnianiu armii w rzeczywistości są to puste słowa, mające zmylić przeciwnika. Ruskie wydatki na poziomie ok 70 mld USD rocznie, są w ok. sześćdziesięciu procentach rozkradane!
I tutaj dochodzimy do sedna! Sytuacja geopolityczna na świecie zaczyna niebezpiecznie sprzyjać Japończykom!
Z jednej strony do rządzenia Ameryką przygotowuje się nieporadny staruszek, najprawdopodobniej dotknięty chorobą alzheimera, a z drugiej Rosja jest na skraju upadku!
Ameryka z każdym rokiem luzuje restrykcje zbrojeniowe w stosunku do Japonii, a za prezydentury Bidena, zapewne zupełnie odpuści! To jednak za mało, aby z Japonii uczynić potęgę militarną! Do tego potrzebny jest nieograniczony dostęp do surowców! Taka okazja wytworzy się po upadku Rosji! Cała tablica Mendelejewa Syberii padnie łupem przyczajonych Japończyków!
Jaka jest szansa na zatrzymanie ekspansji samurajów? Prawie żadna, jedynie Korea stawi opór, ale czy będzie w stanie zatrzymać potop? Mam poważne wątpliwości!